Reklama
Reklama

Katarzyna Dowbor zdradza, kto załatwił Rusin i Lis pracę w TVP!

Katarzyna Dowbor (54 l.) intensywnie promuje swoją autobiograficzną książkę, w której dość surowo opisała "mężczyzn jej życia". Okazuje się, że dziennikarka nie oszczędza także swoich "koleżanek"...

Mama Maćka Dowbora w swojej najnowszej książce opisuje kulisy pracy w TVP, w której zaczynała swoją karierę. Przy okazji postanowiła opowiedzieć o początkach kariery innych znanych dziennikarek, Kingi Rusin i Hanny Lis ( z domu Kedaj).

Katarzyna twierdzi, że młode dziewczyny nie przyszły na Woronicza ot tak z ulicy, a fuchę w telewizji załatwiła im mama Hani, komunistyczna dziennikarka.

"Przychodziły jako młodziutkie dziewczyny. Byłam wtedy spikerką, a one przychodziły na szkolenia medialne na prośbę mamy Hani, czyli Oli Kedaj" - pisze Dowbor.

Reklama

Okazuje się, że dziennikarka ma ogromny żal do dziewczyn, że nigdy nie okazały jej wdzięczności za przyuczenie do zawodu.

"W żadnym wywiadzie nie przeczytałam, że ktokolwiek uczył je zawodu. Wychodzi na to, że same wyssały to z mlekiem matki. Ja sama nie mówię o sobie, o swojej karierze bez wspominania Edyty Wojtczak, której bardzo wiele zawdzięczam. Ona sama często kazała mi przestać mówić tylko o sobie, ale zawsze będę o tym wspominać. To nie były tylko 2 miesiące, ale 2 lata! Uważam, ze warto wspominać tych, którzy pomagali nam stawiać pierwsze kroki" - żali się Katarzyna.

Na reakcję drugiej strony nie trzeba było długo czekać. Słowa Dowbor zabolały wywołaną do tablicy Kingę Rusin, która nieco inaczej pamięta tamte czasy.

"Droga Kasiu, jesteś bezsprzecznie jedną z najbarwniejszych postaci telewizji, Twoje życie jest tak ciekawe, że nie musisz go dodatkowo ubarwiać. Od czasu, kiedy pracowałyśmy razem w TVP minęło 20 lat więc niektóre wspomnienia mogły się zamazać, chociaż, ponieważ był to bardzo ważny moment w moim życiu, ja pamiętam go doskonale. Tak, Kasiu podobnie jak Ty uważam, że trzeba dziękować swoim mistrzom i tym, którzy pomogli nam na naszej zawodowej drodze. Ja też to już w kilku wywiadach robiłam, ale z największą przyjemnością zrobię raz jeszcze: dziękuję Dorocie Szpetkowskiej - bez niej nie trafiłabym na wizję" - odgryza się Rusin na swoim Facebooku.

Urocze!


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin | Katarzyna Dowbor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy