Reklama
Reklama

Katarzyna Dowbor podejmuje zdumiewające decyzje! Żyje tak przez córkę?!

Katarzyna Dowbor (58 l.) jest prowadzącą programu „ Nasz nowy dom”, w którym odnawia mieszkania ubogim rodzinom. Sama osobiście zmienia domy, jak przysłowiowe rękawiczki!

We wsi Miłków, w województwie dolnośląskim, od pewnego czasu częstym gościem była prowadząca programu "Nasz nowy dom". Rozpytując okolicznych mieszkańców, o jakąś potrzebującą pomocy rodzinę, Katarzyna natrafiła przez zupełny przypadek na ofertę sprzedaży starego domu.

Od słowa do słowa, Dowbor dogadała się z właścicielką domu i dokonała transakcji! Niebawem pod starą chałupinkę zajechała ekipa remontowa. W krótkim czasie zrobiła ze świeżo zakupionej nieruchomości piękną daczę.

Pani Kasia wyprawiła parapetówkę dla przyjaciół. Okoliczni mieszkańcy spodziewali się, że teraz dziennikarka już będzie w Miłkowie częstym gościem. Ale nic z tego.

Reklama

Szybko wystawiła dom na sprzedaż. Miłość do budowania, remontowania i zmieniania domów była silniejsza. Skąd w niej ta ciągła skłonność do gonienia za czymś nowym? 

"To wszystko przez moją córkę Marysię. Ona naprawdę jest motorem wszystkich moich działań. Gdybym jej nie miała, nie chciałoby mi się pewnie budować kolejnego domu. Bo bez dzieci to przecież nie dom" - mówi w rozmowie z gazetą "Rewia" dziennikarka.

Kiedyś, zaraz po ślubie z dziennikarzem sportowym Grzegorzem Świątkiewiczem (†55), wystarczyło jej wygodne mieszkanko na poddaszu, niedaleko Nowego Światu w Warszawie. Jej syn Maciek wychowywał się wówczas u swojego ojca w Toruniu.

Do mamy przyjeżdżał od czasu do czasu. Jednak gdy jako nastolatek chciał się przeprowadzić do mamy, wybudowała z mężem dom w lesie, w Pilawie. Po rozwodzie postawiła swój własny dom na sąsiedniej działce.

Kiedy urodziła się Marysia, zaczęła się wieczna wędrówka. Sprzedaż domu i kupno apartamentu przy Woronicza. Miało być blisko do pracy i przedszkola, miało być wygodniej. Ale zatłoczony plac zabaw to nie to samo co las. Pani Kasia kupiła wtedy dom w Zalesiu. Potem w Konstancinie, potem niemal co roku się przeprowadzała. 

"Zawsze szukam dalej, jeżeli coś nie jest takie, jakbym sobie do końca wymarzyła. Tak jest ze wszystkim. Z domami, miłością. Nie rozumiem ludzi, którzy mając namiastkę czegoś, uczuć czy życia rodzinnego, godzą się z tym".

Ostatnio pani Kasia twierdzi, że dom, w którym obecnie mieszka, jest tak idealny, że nigdy go nie zamieni. Ale czy można jej w tej sprawie wierzyć?

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Dowbor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy