Reklama
Reklama

Kasia Tusk pojechała do Brukseli, by poradzić się ojca! Co było aż tak ważne?

Kasia Tusk (27 l.) niedawno poleciała do Brukseli. Tam bywała w stylowych restauracjach, robiła zakupy i… radziła się taty w kwestii swojej nowej książki o modzie.

Kasia Tusk (27 l.) niedawno poleciała do Brukseli. Tam bywała w stylowych restauracjach, robiła zakupy i… radziła się taty w kwestii swojej nowej książki o modzie.

Córka byłego premiera Polski pochwaliła się na swoim blogu podróżą do Brukseli.

Nieprzypadkowo wybrała taki cel zagranicznych wojaży.

Realizowała tam reportaż dla jednego z magazynów, choć nie to było zapewne głównym powodem tej wizyty.

W Brukseli od jakiegoś czasu przebywa ojciec Kasi, Donald Tusk.

"Moi rodzice mieszkają tam już od kilku miesięcy i bardzo chciałam ich odwiedzić" - napisała Tuskówna na blogu.

Przy okazji zdradziła, że jakiś czas temu Małgorzata Tusk dołączyła do swojego męża i już razem mieszkają w stolicy Belgii.

Reklama

Do tej pory prawie wszyscy byli przekonani, że w dalszym ciągu przebywa ona w Sopocie, a przewodniczący Rady Europejskiej żyje samotnie w mieście, w którym dostał świetną pracę.

Żona byłego premiera kraju zdążyła już zgłębić tajemnice tego miasta i Kasia doskonale wiedziała "gdzie pójść i co warto zobaczyć".

Tuskówna miała też pewien interes do swojego ojca.

Zdradziła, że chciała "namówić tatę, który w młodości zdobył niezłe doświadczenie jako redaktor, by sprawdził wraz ze nią kilka pierwszych rozdziałów podręcznika stylu".

Myślicie, że to dobry pomysł?

Donald Tusk jest faktycznie idealną osobą, która powinna doradzać jej w kwestii książki o ubieraniu się?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy