Reklama
Reklama

Kasia Kowalska w programie "Demakijaż": Nigdy nie usłyszałam, że coś robię dobrze, że jestem ładna

Kasia Kowalska (45 l.) była gościem Krzysztofa Ibisza w programie "Demakijaż". Piosenkarka opowiedziała m.in. o stracie ukochanego ojca, samotności, którą pamięta już z dzieciństwa, i... szklance do połowy pełnej.

"Odejście mojego taty było największym ciosem jaki mogłam dostać w życiu. Nigdy nie cierpiałam tak, jak po jego odejściu. Po jakimś czasie zamieniłam to w siłę i stwierdziłam, że najgorsze, co mogę zrobić, to się teraz załamać" - powiedziała Kowalska.

Krzysztof Ibisz zapytał też o to, czy dla artystki szklanka jest zawsze do połowy pusta czy pełna?

"Zawsze widzę szklankę do połowy pełną, ale wypełnioną trucizną. Staram się nie utonąć, trzymać na tej powierzchni, tafli wody, ale to bardzo dużo mnie kosztuje. Na tej płycie słychać, że część utworów jest taka, część taka. Ja tak naprawdę cały czas ze sobą walczę. Cały czas ciągnie mnie bardziej w stronę ciemnej strony mocy. No taka jestem".

Reklama

Piosenkarka szczerze opowiedziała także o samotności, której doświadcza już od wczesnego dzieciństwa.

"Nie byłam chwalona. Nigdy nie usłyszałam, że coś robię dobrze, czy że jestem ładna. Takie rzeczy mi się przypominają. Moje dzieciństwo kojarzy mi się z wiecznym czekaniem na kogoś, aż ktoś przyjdzie do domu, bo ja ciągle w tym domu byłam sama. Później tę samotność zastąpiłam muzyką. Muzyka stałą się czymś takim, co pomagało mi żyć".

Zobacz cały odcinek:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kasia Kowalska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy