Reklama
Reklama

Karolina Korwin Piotrowska: Jej koleżanka odsłania smutną prawdę o niej

Karolina Korwin Piotrowska (45 l.) naraziła się większości gwiazd i jest przez nie znienawidzona. Jak zapewnia, to jej nie boli.

"Królowa polskich hejterów", "oropiała torbiel polskiego dziennikarstwa": oto pierwsze z brzegu inwektywy, jakimi obrzucono dziennikarkę Karolinę Korwin Piotrowską. I nie wyzywają jej tak anonimowi internauci, ale osoby znane: dziennikarz Olivier Janiak i wokalista Michał Wiśniewski. Czym sobie zasłużyła?

Oni twierdzą, że ich sprowokowała. I odpłacili pięknym za nadobne! Czy obraziła ich celowo, żeby, jak sugerują, zrobić szum w mediach i podnieść oglądalność swego programu "Magiel towarzyski"?

Z bezpardonowego krytykowania gwiazd Karolina Korwin Piotrowska uczyniła swój zawód. Atakuje każdego bez wyboru - jednym wytyka brak talentu, innym brak kultury. Ale, jak twierdzi Michał Wiśniewski, to nie celebryci, lecz ona przekracza granice dobrego smaku. Wokalista podaje jako przykład jej opinię o fotomodelce Natalii Siwiec: "ma waginę zamiast ust".

Reklama

Ja jestem poza układami

Zapytana przez "Twoje Imperium", czy nie przesadza w swoich ostrych ocenach, Korwin Piotrowska mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. "Nic nie poradzę na to, że ludzie w Polsce mają pozatykane zadki, połknęli wszyscy betonowe kijki i są powiązani między sobą siecią układów i wpływów, które nie pozwalają im na powiedzenie prawdy" - powiedziała dziennikarka w rozmowie z tygodnikiem.

"Ja jestem poza układami, więc stać mnie na to, by być szczerą". I jest szczera - do bólu.

Kiedy piosenkarka Honorata Skarbek, występująca jako Honey, opowiedziała publicznie o swojej walce z rakiem w dzieciństwie, Karolina Korwin Piotrowska uznała to za... głupi lans na chorobie. "Honey obwieściła, że chorowała na białaczkę i może umrzeć... Jestem perwersyjna, czekam na lans na grzybicy stóp i długotrwałym zatwardzeniu" - napisała w felietonie.

Piosenkarka zareagowała ostro, sugerując, że życiowa tragedia dziennikarki - pożar mieszkania, w którym spłonęły jej ukochane zwierzaki - była karmiczną odpowiedzią na jad wylewany przez Korwin Piotrowską. "Karma bywa okrutna, nieprawdaż? Mam nadzieję, że ma już Pani nowe mieszkanie i zwierzaki" - oświadczyła Honorata Skarbek.

Znajomi dziennikarki uważają, że jej ataki na celebrytów mają źródło w niezaspokojonej ambicji. "Karolina zawsze chciała być sławna. Uwielbiała kino, po cichu marzyła o karierze w filmie, potem, że będzie liczącym się krytykiem filmowym" - mówi w rozmowie z tygodnikiem anonimowo jej dawna koleżanka z radia Kolor, w którym Korwin Piotrowska zaczynała karierę. I dodaje złośliwie: "Wiedziała, że nie przebije się urodą, a jako krytyk też Tomasza Raczka nie przyćmi".

"Poszła na medialną wojnę z celebrytami. Świadomie ich prowokowała, wiedząc, że dostaną piany i zrobią z niej słynną odważną zołzę, która nie boi się obrażania świętych krów" - uzupełnił inny znajomy. "Ale za to płaci, nienawidzi jej mnóstwo ludzi".

Mnie się w głowie nie przewróciło

Nienawiść może dotknąć do żywego, jednak Korwin Piotrowska twierdzi, że się nią nie przejmuje. "Opinia celebrytów nie interesuje mnie w ogóle, bo oni nie są dla mnie partnerami do dyskusji. Na nieoperacyjną głupotę nic się nie poradzi" - powiedziała w "Twoim Imperium".

Ale w pewnym momencie dziennikarka stanęła po drugiej stronie barykady! Jako jurorka w telewizyjnym show "Top Model. Zostań modelką" musiała robić dokładnie to samo, co tak wykpiwała u gwiazd. Ubrana przez stylistów, wymalowana przez wizażystów, odchudzona, pozowała na ściankach ze sztucznym uśmiechem na ustach, zapewniając jednocześnie, że absolutnie celebrytką nie jest. Z programu została wyrzucona (twierdzi, że sama odeszła), ale promować się już nie przestała.

"Kiedy miałam trzy miesiące, moi rodzice dowiedzieli się, że mam inną budowę serca niż inni ludzie, a to były takie lata, że usłyszeli hasło: »Niech się państwo nie przyzwyczajają «" - opowiedziała w wywiadzie. Ktoś mógłby pomyśleć, że to "głupi lans na chorobę", jednak ona dodała szybko: "Kiedy leżysz na takich oddziałach, jak ja leżałam, gdzie dzieci głównie umierały, to trudno, żeby się potem w głowie przewróciło".

"Ale jej się przewróciło, tyle że z opóźnieniem" - komentuje koleżanka dziennikarki. "Wyśmiewała za epatowanie prywatnością, a sama opowiada o swoich bardzo intymnych przeżyciach. Czym to się różni od tego, co robią gwiazdy, nie mam pojęcia. Tylko ona to wie".

HELENA KOCYK

Twoje Imperium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama