Reklama
Reklama

Karolak zrobił z niej kurę domową?

Violetta Kołakowska nie ukrywa, że dla córki Leny, której ojcem jest Tomasz Karolak, poświęciła swoją karierę. Teraz chce wrócić do show-biznesu.

Nie licząc gościnnego występu w "Na dobre i na złe", nigdzie nie grasz. Nie tęsknisz za aktorstwem?
Violetta Kołakowska: - Tęsknię, ale do tej pory bardzo absorbowała mnie córka. Przeziębienia, infekcje to codzienność, gdy dziecko idzie do przedszkola. W zeszłym roku Lena chorowała bardzo często i musiała zostawać w domu. Na szczęście już mam to za sobą.

Przynajmniej spędzasz dużo czasu z córką.
V.K.: - Owszem, ale gdy siedzisz z chorym dzieckiem i wychodzisz tylko po zakupy, w pewnym momencie przychodzi kryzys. Wtedy masz ochotę zrobić sobie coś złego. Kobietom nie jest łatwo. Ci, którzy mówią, że jesteśmy stworzone do takiego życia, nie mają racji.

Reklama

Macierzyństwo cię męczy?
V.K.: - To ciągła walka ze sobą. Chciałam pracować, robić coś innego, a w tym celu trzeba chodzić na zdjęcia próbne, na co brakowało mi czasu. Teraz to się zmieni. Będę grać. Dobrze czuję się przed kamerami.

(14/2012)


Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Violetta Kołakowska | Tomasz Karolak | związek | dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy