Reklama
Reklama

Kariera odebrała mu syna

Krzysztof Krawczyk ma prawie wszystko - popularność, kochającą żonę, pieniądze. Nie ma jednak najważniejszego - miłości syna...

"Przez karierę zaniedbałem stosunki z synem" - mówi artysta w wywiadzie dla "Rewii".

"Bardzo żałuję, że nie byłem z nim bliżej . Płyty, koncerty, tysiące mil... Zamiast uśmiechu syna miałem owacje publiczności. To nie powinno być tak..." - mówi ze łzami w oczach.

Za to, że jego syn nie może sobie ułożyć życia osobistego obwinia samego siebie: "Chyba wisi nad nim jakieś fatum. Najpierw ja nie mogłem sobie ułożyć życia, a potem mój syn".

"Przez te moje koncerty ciągle go zaniedbywałem, nie byłem nawet weekendowym ojcem. Może stąd wziął się jego rozwód i cierpienie w trakcie i po rozwodzie z Olą?".

Reklama

Obecnie gwiazdor stara się nadrobić zaległości i naprawić relację z synem. Czy mu się to uda?

"Trzeba postawić granicę pomiędzy tym, co jest domem, a tym co sceną. Może zbyt późno to zrozumiałem..." - puentuje.

Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy