Reklama
Reklama

Karel Gott: Na jaw wychodzą nieznane fakty. I to tuż przed pogrzebem

Karel Gott wiedział, że zostało mu niewiele czasu. Odchodząc, najbardziej martwił się o uzależnioną od narkotyków córkę Dominikę. Czy kobieta wypełni jego ostatnią wolę?

Był królem życia. Miał domy, samochody, zawsze otaczały go piękne kobiety. Ale naprawdę kochał tylko kilka razy. I tylko raz się ożenił. Miał wtedy 68 lat, a jego wybranka - Ivana Macháčkova - była młodsza od jego najstarszej córki.

Ivana urodziła mu Charlottę i Nelly i była przy nim do końca. To ona poinformowała media o śmierci piosenkarza. Odszedł we śnie we wtorek 1 października krótko przed północą w swoim domu Nad Bertramkou w praskiej dzielnicy Smichov, wśród najbliższych.

We wrześniu potwierdził, że choruje na ostrą białaczkę. Ale z nowotworem węzłów chłonnych zmagał się już od kilku lat. Kiedy w 2015 r. lekarze postawili diagnozę, powiedzieli mu, że jeszcze 15 lat wcześniej nie miałby szans na więcej niż kilka miesięcy życia.

Reklama

Gott przeszedł 15 chemioterapii, żył jeszcze cztery lata. Miał świadomość, że zostało mu mało czasu. Zadbał o wszystko. Spisał testament, pożegnał się z bliskimi i przyjaciółmi. Wiosną zdążył jeszcze nagrać piosenkę z 13-letnią Charlottą pt. "Srdce nehasnou".

Jej teledysk miał ponad 7 mln odtworzeń i ustanowił rekord wszech czasów wśród czeskich produkcji.

Romans z tancerką

Choć popularność Czecha w Polsce była duża, więcej fanów miał w zachodnich Niemczech. Wywodził się z rodziny o korzeniach niemieckich, języka nauczył się z gazet przysyłanych przez mieszkającą w RFN ciotkę.

W rodzimej Czechosłowacji cieszył się prawdziwym kultem. Nagrana w monachijskim studiu w 20 minut "Die Biene Maja" (Pszczółka Maja, posłuchaj!) do popularnej dobranocki miała być jedynie drobną chałturą, a przyniosła mu ogromną popularność i pieniądze. Czeską wersję ("Včelka Mája") śpiewał na każdym koncercie przez wszystkie lata swojej kariery.

Popularność i zachodnie kontrakty dały mu swobodę, o której inni obywatele Czechosłowacji dekady Gustawa Husaka mogli tylko pomarzyć. Występował na Zachodzie, nagrywał tam płyty, mieszkał. Przez wiele lat był największym w Czechosłowacji dostarczycielem dewiz. Zamiast twardej waluty dostawał jednak od państwa bony towarowe, za które mógł robić zakupy w sklepach Tuzex (odpowiednik naszego  Peweksu).

Godził się płacić cenę za te przywileje. W latach 90. przeprosił rodaków za swą koniunkturalną postawę w latach 60. i 70. Korzystał z życia, chciał być wolny, nie pozwolił, by któraś z jego licznych kobiet go usidliła.

Na początku lat 70. miał krótki romans z tancerką Antonią Zacpalovą. O tym, że został ojcem, dowiedział się, kiedy jego córka Dominika miała 9 miesięcy. Jego mama, Maria, marzyła o wnukach, ale ponieważ była osobą konserwatywną, nigdy, aż do jej śmierci w 1977 r., nie przyznał się, że została babcią. Jak potem tłumaczył - ze strachu. I dodawał, że gdyby wiedział, jak mało czasu zostało jego mamie, poznałby ją z wnuczką.

Ojcu powiedział o Dominice pięć lat później. Kilka miesięcy przed jego śmiercią.

Ani jednego złego słowa

Karel Gott kupił Antonii i dziecku mieszkanie, płacił alimenty, odwiedzał, dawał prezenty. Ale na bycie prawdziwym ojcem nie miał ani czasu, ani ochoty. Z Antonią utrzymywał przyjacielskie relacje, kobieta nigdy nie powiedziała o nim złego słowa. Nie miała więcej dzieci ani nie wyszła za mąż. Dominika studiowała hotelarstwo, po czym zakochała się w gitarzyście metalowej grupy z Finlandii Timie Tollkim i wyjechała z nim do Skandynawii. Mieszka w Helsinkach. Jest bezrobotna.

Drugą córkę, Lucię, urodziła mu Iveta Kolárova w 1987 r. Iveta była sprzedawczynią, potem prowadziła butik modowy. Wielka fanka Karela Gotta, chodziła na wszystkie jego koncerty. Po jednym z nich podwiózł ją do Kladna, gdzie mieszkała. Wkrótce na świat przyszła Lucia - Karel miał już inną partnerkę.

Kilka lat temu Lucia wyszła za mąż za kucharza Honzę Kovarika, urodziła dwóch synów - Vojtę i Jana.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Mamą dwóch najmłodszych córek Gotta jest młodsza o 36 lat Ivana Macháčkova, pielęgniarka, która wyjechała do USA jako opiekunka dzieci, a po powrocie do Czech znalazła zatrudnienie przy zachodnich produkcjach filmowych kręconych nad Wełtawą. Karel Gott poznał ją na bankiecie. Kiedy zaczęli się spotykać uważano, że będzie kolejną zdobyczą podstarzałego casanowy. Jednak dopiero przy niej Karel Gott stworzył prawdziwy dom, zasmakował ojcostwa. I był szczęśliwy.

Pobrali się w Las Vegas. I w Czechach. O żadną ze swoich córek nie martwił się tak bardzo jak o 45-letnią dziś Dominikę. Nie było tajemnicą, że od lat jest uzależniona od alkoholu i narkotyków, choć długo nie chciała się do tego przyznać.

W ostatnich dwóch latach artysta robił co mógł, by wróciła do zdrowia. Pomagał finansowo, opłacał leczenie. Dominika z mężem odwiedziła ojca z okazji 80. urodzin. W rozmowie w cztery oczy zobowiązała się, że podejmie radykalną walkę o swoje zdrowie. Karel Gott o niczym nie marzył tak, jak o tym, by jeszcze zobaczyć ją w dobrej formie, wolną od nałogu, szczęśliwą. Czy córka dotrzyma danego słowa?

Pożegnanie z Karelem Gottem odbędzie się w piątek 11 października. W sobotę w południe w katedrze św. Wita, Wojciecha i Wacława odprawiona zostanie msza żałobna.

***

Zobacz więcej materiałów:

Życie na Gorąco Retro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy