Reklama
Reklama

Kamińska ma kłopoty

O jej problemach finansowych mówiono od dawna, ale nigdy nie było u niej tak źle jak teraz.

Nieco ponad rok temu była jedną z najlepiej zapowiadających się młodych gwiazd. Po roli Uli Cieplak w serialu "BrzydUla", Julka Kamińska trafiła na parkiet "Tańca z Gwiazdami". Wygrała show, otrzymała w nagrodę luksusowego mercedesa i czekała, aż jej kariera nabierze błyskawicznego tempa.

Tak się jednak nie stało. Jak się dowiedziałyśmy, Julka ma problemy finansowe. Jeden z jej znajomych zdradził nam, że są one na tyle poważne, że aktorka musiała niedawno sprzedać swojego wypasionego mercedesa.

- Nie było to proste, bo trudno znaleźć chętnego na samochód wart 250 tysięcy. W dodatku Julka musiała zachowywać się bardzo dyskretnie, żeby dziennikarze się o tym nie dowiedzieli - zdradza nam informator.

Reklama

Jest jeszcze inny powód wielkiej tajemnicy wokół sprzedaży samochodu. - O tym się nie mówi, bo prestiż TVN pewnie by na tym ucierpiał. W końcu nie wypada, aby obdarowane przez stację gwiazdy sprzedawały swoje nagrody. Żadna z nich nie chce przecież zepsuć sobie stosunków z potencjalnym pracodawcą - dodaje nasze źródło.

Choć nie było łatwo, w końcu po kilku miesiącach starań sprzedała luksusowego mercedesa klasy E w wersji kabriolet. A pieniądze potrzebne Julce są teraz jak nigdy wcześniej. Młoda aktorka nie dostaje bowiem propozycji serialowych, a wiadomo, że tylko w serialu można liczyć na stałe dochody.

- Stacja, która ją wylansowała, teraz się na nią wypięła. Julka myślała, że będzie ich wielką gwiazdą. A role w fabułach to były zaledwie epizody, w dodatku w niskobudżetowych produkcjach. Jakiś czas temu Julia kupiła mieszkanie w Warszawie na kredyt. Chciała przed czasem go spłacić z zysku za samochód, żeby czuć się bardziej bezpiecznie - zdradza znajoma aktorki.

Ostatnio jeden z fotoreporterów, który robił Julce zdjęcia, opowiedział nam, jaka z niej zaradna dziewczyna.

- Pojechała samochodem do serwisu mercedesa, zostawiła go tam i zamówiła taksówkę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby po ok. 6 kilometrach nie wysiadła i nie przesiadła się do autobusu miejskiego. I nic po drodze nie miała do załatwienia, pojechała prosto do swojego mieszkania - relacjonuje nam fotoreporter.

Wygląda na to, że rezolutna Julia chciała odrobinę zaoszczędzić. Połowę trasy do domu przejechała taksówką, połowę autobusem.

- Julka nigdy nie gwiazdorzyła i nie chciała kreować się na wielką aktorkę. Nie raz zdarzało się, że mercedesa zostawiała w garażu i wsiadała w autobus, czy tramwaj. W ten sposób unikała ciągłych korków i nie miała problemów ze znalezieniem wolnego miejsca parkingowego - opowiada osoba z otoczenia Kamińskiej.

- Teraz sprawa wygląda trochę inaczej. Komunikacja miejska jest tańsza i to dlatego Julkę coraz częściej można spotkać czekającą na przystanku - dodaje.

Pierwsze pogłoski o jej kłopotach finansowych pojawiły się już rok temu. Ona sama jednak stanowczo zaprzeczała tym doniesieniom. Mówiła, że przerwa w karierze to jej wybór. Chciała ponoć wrócić na studia germanistyczne, by zrobić dyplom.

- A co miała mówić? Przecież nie mogła się przyznać, że nie ma żadnych propozycji zawodowych. To żaden powód do chwalenia - opowiada w rozmowie z nami znajoma aktorki.

Mimo problemów Julka jednak się nie poddaje. - Wciąż chodzi na castingi i przypomina kolegom, że jest zainteresowana jakąś rolą. Kończy jej się kasa. I prosi, by dali jej znać, jak usłyszą o jakiejś pracy na planie - zdradza nasze źródło.

Jak na razie Julia może się cieszyć, że sprzedała swoją wielką nagrodę, która zamiast radości przyniosła jej więcej problemów. Rozumiemy Julię: potężny kredyt na mieszkanie, luksusowy i dość kosztowny w utrzymaniu samochód i zero intratnych propozycji zawodowych to żaden komfort.

Na szczęście, jak twierdzi jej znajomy, problem z autem już rozwiązała, a poza tym zawsze może liczyć na pomoc swojego partnera, Piotra Jaska.

- Piotr jest wziętym scenarzystą i bardzo wspiera Julkę. Nie da jej zginąć - wyznaje w rozmowie z nami jej koleżanka. Kamińska i Jasek są ze sobą około dwa lata. Poznali się na planie serialu "BrzydUla", w którym Julka grała główną rolę, a Piotr szefował zespołowi scenariuszowemu.

- Piotrek zachwycił Julkę swoim poczuciem humoru i inteligencją. Ona w ogóle nie odczuwa, że między nimi jest prawie 20 lat różnicy. Piotr jest młody duchem - zdradza nam znajoma Kamińskiej.

Zakochanych połączyła także miłość do poezji. Zarówno Julia jak i Piotr piszą wiersze. On za swoje tomiki wielokrotnie był nagradzany w konkursach literackich. Jak się dowiadujemy, ukochany często nocuje u Julki. I ma swój wkład w jej gospodarstwo. A aktorce sprawia wielką przyjemność urządzanie własnego gniazdka. Szczególnie zachwyca ją kuchnia w kolorze oberżyny.

- Może i Julka ma problemy z kasą, ale jest szczęśliwa z Piotrem. A przecież to jest najważniejsze - mówi jej znajoma.

Takie jest życie!
Dowiedz się więcej na temat: Julia Kamińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy