Reklama
Reklama

Kai Schoenhals przerywa milczenie!

Mąż Katarzyny Figury (52 l.) w końcu odniósł się do zarzutów żony...

Od słynnego wywiadu w jednym z kolorowych magazynów, w którym aktorka obwieściła światu, że jest ofiarą przemocy domowej, minęły już ponad dwa lata.

Sprawa wciąż jednak nie ma swojego zakończenia, a małżonkowie nadal procesują się w sądzie.

Do tej pory to Katarzyna głównie wypowiadała się w mediach szkalując Kaia.

Tym razem Schoenhals jednak nie wytrzymał i postanowił przedstawić własną wersję!

Mężczyzna zaprzeczył, że kiedykolwiek stosował przemoc wobec żony, co potwierdził sąd!

"Fakty mówią same za siebie i zostały one potwierdzone w dochodzeniu prowadzonym przez prokuraturę. Sprawa została zamknięta.

Reklama

Nie wysunięto wobec mnie żadnym zarzutów kryminalnych, jestem niewinny.

Nigdy nie uczestniczyłem w jakiejkolwiek formie przemocy domowej.

Moja żona przez lata starała się o niebieska kartę, ale odebrano jej tę możliwość, bo nie było przemocy domowej" - mówi w rozmowie z "Dzień Dobry TVN" Schoenhals.

Mężczyzna pożalił się, że Figura cały czas blokuje i utrudnia mu spotkania z córkami, choć ma prawo widywać swoje pociechy!

"Moja żona nielegalnie uniemożliwiała prawie połowę naszych spotkań, które były zgodne z decyzją sądu.

W tym momencie nie widuję się z dziećmi tak często, jak mam prawo je widywać.

Tego typu zarzuty, że mam je porwać, niczemu nie służą.

Ochroniarze chodzili koło nas, wynajęci przez żonę, zmieniała zamki w domu, cały czas sprawiała atmosferę niebezpieczeństwa, co jest niedobre dla rodziny, dzieci, naszych przyjaciół"- opowiada.

Na koniec postanowił ostatecznie pogrążyć Katarzynę zarzucając jej kłamstwo i manipulowanie opinią publiczną!

"Nie wiem, dlaczego ona zdobyła się na to, żeby takie fałszywe oskarżenia składać. Nie podniosłem ręki na dzieci.

Nasze dzieci oboje kochamy bardzo mocno, dbamy o nie, nigdy nie znęcałem się nad dziećmi.

Kilka miesięcy  przed tym słynnym wywiadem, moja żona zostawiła na cały tydzień dzieci ze mną. Regularnie wyjeżdżała. 

Więc gdyby jej stwierdzenia były prawdziwe, gdybym bił dzieci, to jaka matka zostawiałaby je z ojcem, który je bije?

Jeszcze raz podkreślam stanowczo - nie znęcałem się ani nad dziećmi, ani nad żoną" - przekonuje.

Jak myślicie, kto w tej sprawie mówi prawdę?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Figura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy