Józefowicz rzucał krzesłami!
Jakie są początki znajomości tancerki Nataszy Urbańskiej i choreografa Janusza Józefowicza? Zaskakujące!
W pracy obowiązuje między nimi relacja mistrz-uczennica. W domu? "Nie ma w naszym związku - na razie przynajmniej - relacji sadomasochistycznych" - zaznacza Janusz na łamach "Vivy".
Aktorka pytana, czy akceptuje bezlitosnego męża, śmieje się, mówiąc, że nie ma innego wyjścia. "Przez lata to zrozumiałam, choć było to dla mnie obce" - wyznaje.
Początki ich znajomości nie były sielanką. Pierwsze próby w Teatrze Buffo to rzucanie krzesłami i ostre uwagi przyszłego męża: "Robisz to do d...". Dziś Natasza usprawiedliwia go. Twierdzi, że tylko dzięki niemu osiągnęła sukces.
"Widzę teraz, że to, że tyle wymagasz od innych, a ode mnie jeszcze więcej, daje efekty" - mówi. Co na to sam zainteresowany, dla którego spektakl jest zawsze najważniejszy?
"Kilka razy w życiu zdarzyło mi się rzucić krzesłem. Ale nie w aktora. W podłogę, w scenę. I tylko raz odbiło się i poleciało, niestety, w stronę aktora" - śmieje się.
Nie ukrywa, że propozycja z "Tańca z gwiazdami" go zaskoczyła, tym bardziej że dwa lata temu nie rozstał się z producentami w najlepszej atmosferze.
Po przegranej Nataszy z Anną Muchą w finale wypalił: "Każda telewizja ma takie gwiazdy, na jakie zasługuje".
Jak myślicie, to nadal aktualne?