Reklama
Reklama

Jolanta Fraszyńska wyznała to dopiero sześć lat po śmierci mamy!

Jolanta Fraszyńska (49 l.) żałuje, że nie zdążyła mamie wszystkiego powiedzieć i przeprosić...

W grudniu skończy pięćdziesiąt lat, ma dzieci, 28-letnią Nastazję i 14-letnią Anielę i dziś znacznie lepiej rozumie relację matka-córka. 

Jolanta Fraszyńska wciąż ma wyrzuty sumienia, że w stosunku do swojej rodzicielki w młodości źle się zachowywała.

Jej ukochana mama, Krysia, odeszła sześć lat temu.

"Bardzo mnie kochała, a ja miałam zawsze niewyparzony język i potrafiłam coś przykrego powiedzieć, nie zważając na to, jak te słowa przeżywa. Stąpałam po świecie jak mały żołnierz" – wyznała szczerze gwiazda w wywiadzie dla magazynu „Olivia”.

Reklama

Często o niej myśli, o jej młodzieńczych wyborach, wraca wspomnieniami do trudnego dzieciństwa. Jola jest nieślubnym dzieckiem, podobnie jak jej starsza siostra Katarzyna.

Na tradycyjnym Śląsku, skąd pochodzi, to był skandal obyczajowy i odcisnął na dziewczynkach piętno. Jej mama związała się potem z innym mężczyzną, którego Jola brała za prawdziwego tatę. 

Dopiero od wścibskiej sąsiadki dowiedziała się bolesnej prawdy. Biologicznego ojca, także mieszkającego w rodzinnych Mysłowicach, poznała jako nastolatka. Miała pretensje do mamy za jej naiwność, łatwowierność, także o to, że nie powiedziała córkom prawdy.

"Często byłam dla niej niefajna, nie umiałam sobie poradzić z jej delikatnością i łagodnością. Gdybym potrafiła cofnąć czas, chciałabym być dla niej łagodniejsza" – mówi ze smutkiem Jolanta.

***


Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy