Reklama
Reklama

Jolanta Fraszyńska w przyszłym roku wyjdzie za mąż!

Jej życie było pełne trosk i dramatów. Wyszła z nich silniejsza, także dzięki mężczyźnie, który ją pokochał.

Na swoim profilu na Facebooku Jolanta Fraszyńska (46 l.) umieściła wpis: "Przychodzi w życiu taki czas, gdy oddalasz się od dramatów i osób, które je tworzą. Otaczasz się ludźmi, z którymi się śmiejesz. Zapominasz złe rzeczy i koncentrujesz się na dobrych. Kochasz ludzi, którzy dobrze cię traktują, a za pozostałych się modlisz. Życie jest krótkie, przeżyj je szczęśliwie".

Życie aktorki nie było usłane różami. Wychowywała się w rozbitej rodzinie. Bardzo kochała mamę, ale brakowało jej ojca. Postanowiła szybko założyć własną rodzinę. Jednak zawarte podczas studiów aktorskich we Wrocławiu małżeństwo z Robertem Gonerą (46 l.) nie okazało się trwałe i szczęśliwe. Małżonkowie rozwiedli się po 4 latach, mają 25-letnią dziś córkę Nastazję.

Reklama

Po kilku latach od rozstania w życiu Jolanty pojawił się reżyser Grzegorz Kuczeriszka (53 l.). Z miłości do niego porzuciła dotychczasowe życie we Wrocławiu i przeniosła się do Warszawy, chociaż jej znajomi uważali, że jest to czyste szaleństwo. Na Dolnym Śląsku pani Jolanta uchodziła za najlepszą aktorkę swego pokolenia, reżyserzy zabiegali o jej udział w spektaklach. W stolicy stała się jedną z bardzo wielu zdolnych aktorek. Jej miłość do przystojnego reżysera była jednak tak gorąca, że wyrzeczenie się wielkiej kariery uznała wtedy za rzecz mało istotną.

Pojawienie się na świecie długo wyczekiwanej i upragnionej Anielki (10 l.) dopełniało poczucie sensu. Niestety, siedem lat od ślubu z Grzegorzem zakończyli swój związek w sądzie.

Rozpad drugiego małżeństwa dla Jolanty był prawdziwym dramatem. Nie potrafiła sobie poradzić z poczuciem klęski, podupadła na zdrowiu. Zdiagnozowano u niej nerwicę lękową, walczyła z depresją, z której bardzo trudno jej było wyjść. Gdy podczas jednego ze spektakli straciła przytomność, zdecydowała się na psychoterapię. I wtedy w jej życiu pojawił się Tomasz Zieliński, wysoki, postawny mężczyzna, ceniony psychoterapeuta. Poznali się na warsztatach rozwoju duchowego, gdzie Tomasz prowadził zajęcia. Szybko między nimi zaiskrzyło.

Dopiero po bliższym poznaniu okazało się, że jest chory, czeka na przeszczep wątroby. Choroba sprawiała, że musiał porzucić wyuczony zawód inżyniera. Nie miał jednak o to pretensji do losu, budził podziw siłą i spokojem. Jolanta zakochała się.

Stworzyli parę, a potem wiele razem przeszli. Trudny był czas po transplantacji w 2011 roku. Aktorka nie odstępowała partnera, gdy dochodził do siebie po zabiegu. A niedawno spadło na parę kolejne nieszczęście - u ojca Tomasza zdiagnozowano chorobę nowotworową. Mimo to aktorka i jej partner nie zrezygnowali z wcześniejszych planów i ślubu. - Myślą o bardzo skromnej ceremonii w przyszłym roku - mówi znam najomy pary.

Jolanta przyznała kiedyś, że wierzy w przeznaczenie. Chce wyjść temu przeznaczeniu naprzeciw. A ślub jest ukoronowaniem ich pięknej miłości.

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy