Reklama
Reklama

Joanna Moro: Po kryzysie ani śladu!

Odkąd zażegnali małżeński kryzys, cieszą się każdą wspólną chwilą. Mimo to aktorka nie ukrywa, że czasami między nią a mężem iskrzy.

Jeszcze niedawno wydawało się, że małżeństwa Joanny Moro (33 l.) nie da się uratować. Para przechodziła poważny kryzys, a rozżalona aktorka nie próbowała nawet tego tuszować. - Nie wiem, czy będziemy razem do końca życia jako mąż i żona. Istotne jest dla mnie, aby żyć w relacji, która coś mi daje - mówiła jakiś czas temu gwiazda.

Na szczęście to, co najgorsze, oboje mają już za sobą. Nie znaczy to jednak, że ich związek to istna sielanka.

Przyszłego męża pochodząca z Wilna studentka warszawskiej Akademii Teatralnej poznała w teatrze. - Spotkałam tam znajomą nauczycielkę z Wilna. Przedstawiła mi swojego syna Mirka. Po spektaklu odwiózł mnie do domu - wspomina artystka.

Reklama

Joasi, która ma 177 cm wzrostu, spodobało się, że jest wysoki. I choć wiele ich dzieliło - ona aktorka, on inżynier - zaprzyjaźnili się. Mirek, wywodzący się z tych samych stron co ona, świetnie ją rozumiał i pewnie dlatego wkrótce między nimi zrodziło się głębsze uczucie.

Przypieczętowaniem ich miłości był ślub. Niebawem na świecie pojawili się synowie - Mikołaj, a trzy lata później Jeremi. Joanna nie kryła dumy - miała kochającą rodzinę i prężnie rozwijającą się karierę. Ale to właśnie ona sprawiła, że jej bliscy coraz częściej mogli ją oglądać na ekranie telewizora niż w domu.

To musiało odcisnąć piętno na rodzinie. Pierwsza rysa w małżeństwie Joanny i Mirka pojawiła się w 2014 r., gdy Joasia wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami". Mirek często bywał na widowni, by sprawdzić, czy zażyłość jego żony i partnerującego jej Rafała Maseraka nie posunęła się za daleko.

Posądzenie o romans gwiazda kwitowała uśmiechem. Przed kamerami żartowała: "Rozwód za kilka lat". Jakiś czas później zdradziła: "Czasami czujemy się tak, jakbyśmy żyli ze sobą już 70 lat. Z jednej strony to piękne, z drugiej straszne". Wtedy bliscy i przyjaciele aktorki przejęli się nie na żarty. Dziś już wiadomo, że niepotrzebnie. Parze udało się zażegnać kryzys.

- Choć jesteśmy już razem wiele lat, ciągle się od siebie nawzajem uczymy. Uczymy się też ze sobą rozmawiać, bo to ciągła praca - powiedziała niedawno aktorka. I dodała: "Nie korzystamy z pomocy terapeutów, psychiatrów czy psychologów, bo tego nie lubię. Sami sobie radzimy ze swoim związkiem". Gwiazda nie ukrywa, że między nimi iskrzy. - Kłócimy się, mąż bywa też zazdrosny, mimo że nie daję mu powodów - wyznała.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Moro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama