Reklama
Reklama

Joanna Liszowska zrozpaczona. Nie chcą jej w Polsce?

Joanna Liszowska (35 l.) dla kariery położyła na szalę swój związek. Ale przeprowadzka ze Szwecji do Polski nie przyniosła jej ani ciekawych ról, ani nowych wyzwań.


Aktorka w listopadzie ubiegłego roku przeniosła się na stałe do Polski, licząc na rozwój kariery. Dziś czuje się zawiedziona, co potwierdzają osoby z jej otoczenia.

- Coraz trudniej jej ukryć rozczarowanie - twierdzi znajoma Liszy w rozmowie z "Na Żywo".

- Najpierw uprosiła Olę, by pozwolił jej wyjechać ze Szwecji razem z dziećmi, potem kupiła dom, wynajęła opiekunki dla córeczek - wylicza źródło tygodnika.

Niestety, Polsat nagle zrezygnował z kontynuacji show "Got to dance. Tylko taniec", w którym Joanna była jurorką. Gdy stacja przystąpiła do produkcji dwóch nowych programów - "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami" i "Twoja twarz brzmi znajomo" - wydawało się, że aktorka poprowadzi chociaż jeden z nich. Niestety, w końcu został jej tylko serial "Przyjaciółki".

Reklama

- To przykra niespodzianka, że dyrektor programowa Polsatu Nina Terentiew, prywatnie zaprzyjaźniona z Joasią i goszcząca nawet w jej domu, nie dała jej pracy w żadnym nowym show - mówi pracownik stacji.

- Wszyscy są zaskoczeni, że caryca Polsatu, zamiast na Liszowską, postawiła na Annę Głogowską - kwituje.

Rozczarowanie czekało aktorkę także na planie serialu "Przyjaciółki". Nieoczekiwanie scenarzyści okroili jej rolę, więc Joasia ma zaledwie kilka dni zdjęciowych w miesiącu.

Zdaniem jej znajomych żałuje, że zdecydowała się na przeprowadzkę do Polski. - Gdyby wiedziała, że będzie mieć tak mało pracy, mieszkałaby nadal w Szwecji i dojeżdżała na plan "Przyjaciółek". Wyrzuca sobie, że niepotrzebnie naraziła swoje małżeństwo na próbę. Wie, że życie na odległość nie sprzyja miłości - kończy informatorka. 


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Liszowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy