Reklama
Reklama

Jerzy Stuhr przeprosił Kingę Preis!

Niewiele brakowało, a Jerzy Stuhr (69 l.) złamałby życie Kindze Preis (45 l.). Przyznaje, że nie miał racji.

Rodzice - Tadeusz Stuhr, prokurator, i Maria Chorąży, pracownica teatru, powtarzali do znudzenia dorastającemu Jurkowi: jeżeli nie wiesz jak się zachować, zachowaj się jak porządny człowiek!

Jerzy Stuhr wziął sobie do serca rady rodziców. - Mówiło się zawsze: jak wychodzisz z domu, to miej zapiętą kamizelkę, co znaczyło: nie wychodź rozchełstany i to nie tylkow znaczeniu garderoby. Chodziło o godnośćzachowania- wspomina po latach artysta.

W Starym Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie i wśród studentów szkoły teatralnej Jerzy słynie z tego, że umie się przyznać do błędów. Kiedy słowami sprawi komuś ból, sam to przeżywa, bo wie, że mogą one nawet złamać życie. Wie, o czym mówi. Niewiele brakowałoby, a pogrzebałby marzenia Kingi Preis.

Reklama

Maturzystka Kinga marzyła o studiach w szkole teatralnej, ale Jerzy nie potrafił dostrzec w niej talentu. Na konsultacjach przedegzaminacyjnych radził jej wybrać inną drogę. Gdy mimo wszystko stanęła przed komisją, oblał ją, i to dwa razy. Na szczęście była uparta i zdawała do skutku. Dziś cieszy się opinią jednej z najlepszych aktorek.

Po latach, w poczuciu winy, Jerzy napisał do niej list, w którym przyznaje się do błędu i prosi o wybaczenie. - To była moja wielka pedagogiczna pomyłka - bije się w piersi artysta. Kinga przyjęła przeprosiny, a list zachowała jako najcenniejszą pamiątkę. Stali się parą serdecznych przyjaciół.

- Gdy się człowiek pomyli, to powinien się do tego przyznać i przeprosić - komentuje całą sprawę Jerzy Stuhr. I nie są to słowa bez pokrycia. Na co dzień stara się tak żyć.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Preis | Jerzy Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy