Reklama
Reklama

Jasnowidz Krzysztof Jackowski podzielił się kolejną przepowiednią! To wprost wstrząsające!

Krzysztof Jackowski (57 l.) miał kolejną wizję. Tym razem jasnowidz mocno odleciał. Mówi o stanie obecnej medycyny...

Krzysztof Jackowski ma spore grono wyznawców, którzy wierzą w jego nadprzyrodzone zdolności. 

Nie jest tajemnicą, że czasami z jego "porad" podczas poszukiwań zaginionych osób korzysta także polska policja. 

Na ogół swymi wizjami Jackowski dzieli się jednak w Internecie, gdzie regularnie zamieszcza nagrania z kolejnymi przepowiedniami. 

Ostatnio jednak mocno wybiegł w przyszłość. W jego słowa aż trudno uwierzyć!

Krzysztof zobaczył bowiem osiągnięcia medycyny za kilka dekad. Uznał więc, że obecny jej poziom jest wręcz "prymitywny". 

"Kojarzy mi się medycyna być może za 50, może za 100 lat, możemy w którymś momencie uznać, że powiedzmy, że obecna medycyna jest prymitywna. Z jednej strony, można powiedzieć, że jest doskonała, bo przeszczepiamy serca, organy. Lekarze dokonują skompilowanych operacji. To często jest robione doskonale, ale… tu się skłania słowo teleportacja" - opowiada na swoim kanale jasnowidz. 

Reklama

Na tym nie koniec...

Tak, jasnowidz jest przekonany, że za jakiś czas na naszych ulicach będą stały "kapsuły jak budki telefoniczne".  

"I to będzie tak, że ludzie podejdą pod budkę do teleportacji i teleportuje się. Powiem prymitywnienie. Ale co jest potrzebne do teleportacji. Musi być taka technologia, że ja jako materia zostanę wyliczony, zeskanowany, rozbity na cząstki pierwsze, czyli zniknę i taka sama kapsuła powstaniowa w innym miejscu, będzie musiała odebrać materiał ze skanowania i złożyć mnie na nowo" - tłumaczy. 

Na dowód tego, że wszystko jest możliwe, przywołał coś, co ma każdy z nas w swojej kieszeni, czyli telefon komórkowy. 

"W tej chwili to się wydaje dziwne, ale w moich młodych latach telefon, z którego mogę oglądać kolorowy film w ogóle mi do głowy nie przyszedł. Wtedy myślałem, że może ludzie będą na księżycu mieszkali, a tlenem będą się tak odżywiali, że będą nosili dwie butle gazowe na plecach. Mamy coś ciekawszego. Mamy w ręku coś, gdzie z każdym możemy porozmawiać, możemy wszystko zapisać. Nosimy to w kieszeniach" - dodał. 

Wierzycie, że jego wizje się ziszczą? 

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy