Reklama
Reklama

To już pewne! To ona zajęła miejsce Ani Przybylskiej w życiu Bieniuka!

Oficjalnie jeszcze tego nie potwierdzili, ale zdjęcia na Instagramie mówią same za siebie. Jarosław Bieniuk (38 l.) wrócił do swojej partnerki Martyny. Rozłąka uświadomiła mu, co naprawdę stracił. Teraz oboje starają się nadrobić czas. Cieszą ich codzienne drobiazgi i... wspólne działanie dla innych.

Na ich profilach w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z restauracji serwującej owoce morza i meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia, co wskazuje na to, że byli tam razem.

- Jarek codziennie przekonuje się, że rozstanie z Martyną to był błąd i ma wyrzuty sumienia, że stracił ją z oczu na sześć długich miesięcy - mówi nasz informator. Przecież jest z niej taki dumny...

Niełatwo budować związek, mając trójkę dzieci. Jarek zdawał sobie z tego sprawę, ale widział też, że Oliwka (15), Szymon (12) i Jaś (7) zżyli się z jego partnerką. Razem się bawią, razem odrabiają lekcje, podróżują, są szczęśliwi...Tego właśnie chciałaby ich mama, zmarła cztery lata temu Anna Przybylska. Nie bez znaczenia jest też to, że Martyna twardo stąpa po ziemi.

Reklama

- Imponuje Jarkowi, skończyła studia na Wydziale Wzornictwa warszawskiej ASP i uczyła się we Florencji. Urządza wnętrza apartamentów w Trójmieście, a terminy ma zajęte na rok do przodu - zdradza "Na Żywo" kolega Bieniuka.

To przy Martynie sportowiec poczuł, że jeśli coś by mu się stało, ona będzie w stanie utrzymać rodzinę. Ma talent do projektowania, ale też wielkie serce.

Niedawno zupełnie za darmo zrobiła plan remontu mieszkania dla chorego na porażenie mózgowe Bartka z Gdyni. Chłopiec ma 22 lata, nie widzi, ma przykurcze mięśniowe i jeździ na wózku inwalidzkim. Mimo to jest wielkim fanem muzyki i sportu, a jego mama - Danuta Zawadzka - robi wszystko, by syn rozwijał swoje pasje. Martyna postanowiła im pomóc.

- Ta dziewczyna to anioł! Przygotowała projekt, a teraz chce go zrealizować i już zbiera na ten cel 100 tys. zł od ludzi dobrej woli - mówi nam pani Danuta. Jarek wspiera ukochaną, a cała rodzina im kibicuje. - Zaakceptujemy każdą kobietę, z którą będzie szczęśliwy. To nie ma być dziewczyna dla mnie, ale taka, która pokocha Jarka i dzieci - mówi siostra Ani Agnieszka Kubera.

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy