Reklama
Reklama

Jarek Kret wyjechał do Indii! Mieszka tam jego dawna wielka miłość!

Czy Beata Tadla (41 l.) może mieć powody do zazdrości?

W ostatni weekend Jarosław Kret (53) z walizkami zjawił się na warszawskim lotnisku. Jednak w daleką podróż do Delhi wybrał się sam, bez swojej ukochanej Beaty Tadli (41).

Dziennikarka nie mogła opuścić swojej pracy, którą niedawno zaczęła w telewizji Nowa TV.

Jednak wyjazd partnera jest dla niej powodem do zmartwień. To właśnie w Indiach przed laty Kret poznał urodziwą Hinduskę, która skradła mu serce.  

Tannishtha Chatterjee (36 l.) była wtedy młodziutką, początkującą aktorką.

"Po krótkim czasie zamieszkałem u niej w domu. Jej rodzice bardzo życzliwie mnie przyjęli. Mieliśmy już bardzo poważne plany" – wspomina Kret.

Reklama

Przez pięć lat krążył między Indiami a Polską. Przywiózł nawet egzotyczną piękność do Warszawy i przedstawił rodzinie. Jednak ostatecznie ich związek się rozpadł. 

"Utrzymujemy ze sobą kontakt, wysyłamy sobie życzenia na święta" – mówi „Dobremu Tygodniowi” Jarosław Kret. 

Czy poleciał do Indii, by spotkać się z byłą ukochaną?

'Lecę na ślub mojej przyjaciółki, prezenterki pogody Shivangi Anand. Poznaliśmy się przed laty na jednej z międzynarodowych konferencji meteorologicznych i zaprzyjaźniliśmy się. Z Tannishthą się nie spotkam, bo ona mieszka w Bombaju. Poza tym jest bardzo zajęta, to teraz wielka gwiazda, kręci film za filmem" – zdradził „Dobremu Tygodniowi” tuż przed wylotem.

Dziennikarz po uroczystościach weselnych zamierza zostać w Indiach jeszcze dwa tygodnie. 

"Wybieram się w jedno z moich ulubionych miejsc, w rejon Kadżuraho, gdzie znajdują się piękne świątynie. Tam w ciszy i spokoju będę pisał swoją kolejną książkę. Tym razem to będzie kryminał podróżniczy, a jego akcja rozgrywa się m.in. właśnie w Indiach" – mówi Jarosław.

Kret przyznaje, że bardzo chciał na tę podróż do Indii namówić swoją obecną ukochaną, by pokazać jej miejsca, które są dla niego ważne. Ale Tadla ma teraz mnóstwo obowiązków w pracy i w tym czasie nie mogła pozwolić sobie na urlop. 

Mimo że te dwa tygodnie nieobecności Jarka na pewno nie będą dla niej łatwe.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Kret
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy