Reklama
Reklama

Jamie Lee Curtis: Byłam ćpunką

Jamie Lee Curtis (57 l.) przyznała wprost, że była narkomanką!

Niedawna śmierć 57-letniego Prince’a wstrząsnęła aktorką, jego rówieśniczką. Zmarły piosenkarz, jak się podejrzewa, nadużywał opiatów, czyli pochodnych opium - wydawanych na receptę substancji o działaniu narkotycznym. Gwiazda filmu "Rybka zwana Wandą" ujawnia teraz ciemny sekret ze swej przeszłości: była uzależniona od tych samych środków!

"Sama też mam za sobą straszny okres, kiedy byłam narkomanką - taką, której trzęsły się ręce, gdy była na głodzie... Wiem, co to znaczy załatwianie na lewo kolejnej recepty na opiaty, bo bez tego nie można już normalnie funkcjonować. Na szczęście przeszłam odwyk" - wyznała w wywiadzie.

Reklama

Na pytanie, jak się uzależniła, odpowiedziała: "Jak każdy, kto za długo przyjmował przepisane przez lekarza tabletki przeciwbólowe z opiatami. Na początku pomagały, potem mogły zabić. Raz się zdarzyło, że wzięłam za dużo, bo chciałam uśmierzyć ból fizyczny i psychiczny. Miałam szczęście, że z tego wyszłam..." - powiedziała.

*****

Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów


Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Jamie Lee Curtis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama