Jak Maciek Dowbor odreagowuje rozstanie?
Znany prezenter rzucił się w wir... treningów!
Wiem, że ciężko trenujesz, aby latem wystartować w triathlonie Iron Man. Miewasz chwile zwątpienia?
Każdego dnia. Zwłaszcza, gdy mam w planie trening biegowy, a za oknem jest szaro i buro, pada śnieg z deszczem i wieje wiatr. W taką pogodę trudno opuścić cieplutki dom. Ale przygotowania do triathlonu to przede wszystkim walka z własnym charakterem, czyli ćwiczenie silnej woli.
I dlatego podjąłeś to wyzwanie?
W dużej mierze. To dla mnie szansa, by udowodnić sobie, że jestem w stanie pokonać swoje największe słabości. Nigdy nie lubiłem biegać, bo to wymaga cierpliwości. Trenujesz przez rok albo pół po to, żeby wykonać jeden bieg.
Zależy Ci, by dobiec do mety jako pierwszy?
Najważniejsze, bym ukończył triathlon, a nie miejsce, które zajmę na mecie. Traktuję to także jako inwestycję w siebie i w swoje zdrowie. Niedawno miałem badania z dietetyczką i okazało się, że biologicznie jestem dwa lata młodszy, niż wskazuje na to moja metryka. Dzięki temu treningowi mogę się odmłodzić jeszcze o kilka lat. To trochę jak wyścig z czasem. Już wiem, że nie będzie to dla mnie tylko półroczna przygoda i na tym koniec.
Co więc planujesz dalej?
Jeśli uda mi się ukończyć dystans pół-Iron Man’a, za rok albo dwa będę chciał zmierzyć się z pełnym Iron Man’em. To dopiero coś!
Rozm. Katarzyna Ponikowska
nr 10/2012