Reklama
Reklama

Jacek Borkowski zrozpaczony. Po śmierci żony chcą odebrać mu dzieci!

Jacek Borkowski (57 l.) po śmierci żony musi zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem: teściowa i siostra zmarłej 14 stycznia Magdaleny Gotowieckiej (†45) wystąpiły do sądu o ustanowienie opieki nad jego dziećmi.

Kilka dni temu do domu aktora w podwarszawskim Radzyminie zawitał kurator sądowy. Jak tłumaczył, przyszedł sprawdzić, jak aktor opiekuje się 10-letnią Magdą i 13-letnim Jackiem.

- Co miałem robić? Wpuściłem tę panią do domu. Usiedliśmy przy stole, porozmawialiśmy i... dowiedziałem się, że moja teściowa i siostra mojej zmarłej żony wystąpiły do sądu o ustanowienie opieki nad moimi dziećmi! - mówi "Rewii" wstrząśnięty Jacek Borkowski.

Aktor wciąż nie może ochłonąć po tym, co wydarzyło się kilka dni temu. Nie mniej przerażone są dzieci. - Tatusiu, czy chcą nas tobie zabrać? - pyta mała Madzia. Aktor nie wie, co ma odpowiedzieć córce. Krótko po tym wydarzeniu do domu Jacka Borkowskiego przyszły dokumenty z sądu.

Reklama

- Myślałem, że życie już mi oszczędzi dramatów. Myliłem się. Najpierw straciłem Magdę, kobietę mojego życia, a teraz będę musiał walczyć o nasze ukochane dzieci... Ale wytrzymam - mówi aktor z determinacją.

Nie pojmuje, czym mogą kierować się teściowa ze szwagierką. Dlaczego chcą zająć się wychowaniem dzieci, które mają ojca? Tuż po pogrzebie żony Jacek Borkowski przyrzekł sobie, że nie pozwoli odczuć dzieciom straty. Teraz będzie musiał udowadniać, że jest dobrym ojcem.

Razem z dziećmi musi przejść testy psychologiczne w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Konsultacyjnym. Sądową machinę może przerwać jedynie wycofanie pozwu.

- Nic mnie już nie dziwi. Nic mnie już nie zaskoczy. Uodporniłem się. Całą uwagę kieruję na dzieci i pracę - mówi aktor.

Na razie życie w ich domu płynie jak co dzień. Madzia i Jacek odrabiają lekcje, przygotowują z ojcem obiad. Starają się być ciągle razem. Podzielili się tymi obowiązkami, które wcześniej należały do mamy. Borkowski tak układa grafik swoich zajęć na planie serialu "Klan", by spędzać z dziećmi jak najwięcej czasu. Czasem zabiera je ze sobą na koncerty, bo tak samo robili wcześniej z Magdą. Ciągle czują, że ona cały czas jest z nimi.

- Nie mogę uwierzyć, że ona odeszła. Kiedy wracam do domu, wydaje mi się, że zaraz otworzy drzwi, że mnie przywita... - mówi Jacek Borkowski, nie kryjąc, że myśl, iż teściowa i siostra zmarłej żony zrobią wszystko, by odebrać mu Magdę i Jacka, paraliżuje go...

Na szczęście murem za aktorem stoi jego córka z poprzedniego małżeństwa, Karolina Borkowska (33 l.), oraz mama Janina Borkowska (88 l.).

Zawsze pokazywała synowi, jak ma radzić sobie z przeciwnościami losu i przypomina mu teraz o tych lekcjach. - Mama przeżyła obóz koncentracyjny, cudem przeżyła, jest wzorem pracowitości i poświęcenia. Od niej mam siłę i nie poddam się! - zapewnia Jacek Borkowski.

***

Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Borkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy