Reklama
Reklama

Jacek Borkowski: Pierwszy tak smutny Dzień Matki!

Jacek Borkowski (57 l.) robi wszystko, by jego ukochane dzieci poradziły sobie z wielką rodzinną tragedią!

Tegoroczny Dzień Matki jest dla aktora Jacka Borkowskiego bardzo trudny. Wciąż nie zagoiła się rana po śmierci jego ukochanej Żony Magdy (†45). 

Pierwszy raz ich dzieci, mała Madzia (10 l.) i jej brat Jacuś (12 l.), nie wręczą ukochanej mamie kwiatów. Jak im wytłumaczyć to, co się stało? Co odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ich mama, młoda kobieta, nie żyje.

Aktor ma wciąż przed oczami Jej obraz, jak leżąc na szpitalnym łóżku, wiedząc już, że umiera, zrobiła w jego kierunku dłońmi wymowny znak serca…

Aby było mu lżej, aktor raz po raz pisze do nieżyjącej żony poruszające listy. Część z nich zamieszcza nawet w internecie. Jak ten: "Cześć Kochanie, u nas wszystko ok. Dzieci zjadły obiad, teraz odrabiają lekcje, Jacek walczy z chemią i fizyką, a Madzia pisze wypracowanie z polskiego. Bardzo Cię kochamy!!!".

Reklama

Innym razem wrzuca zdjęcia żony i miłosną piosenkę z dedykacją dla niej, albo wzruszający wiersz. Robi to zawszenocą. Dzieci wtedy już śpią, a on może być sam ze swoimi myślami. Wtedy zdarza mu się popłakać albo wybrać numer telefonu Żony, który wciąż działa. 

Ale choćby przepłakał całą noc, rano musi być w pełni sił i uśmiechać się do dzieci. Trzeba zrobić im śniadanie, zawieźć do szkoły, porozmawiać po drodze i przytulić. Odejście Mamy nauczyło ich współpracy: synek sprząta, córcia gotuje, a tata zarabia. Coraz lepiej wychodzi im życie we trójkę, choć nie da się ukryć, że najlepszą organizatorką była Mama. 

"Rany są jeszcze świeże… W Dniu Matki echo tragedii z pewnością powróci. Ciężko będzie zwłaszcza dzieciom. Ale Jacek na pewno zrobi wszystko, by ulżyć im w cierpieniu. Dlatego całą uwagę skupi na codziennych zadaniach i obowiązkach. No i na przyjemnościach. Dla nich gotów jest zrobić wszystko" – zdradza "Rewii" koleżanka aktora z "Klanu".

Jacek Borkowski stara się już teraz myśleć o przyszłości swoich dzieci. Madzia nagrała w studiu piosenkę Heleny Majdaniec "Pędzi, pędzi pociąg", a Jacuś od dawna interesuje się muzyką 50. i 60. Dla aktora to znak, że może przymierzać się do wspólnych koncertów z dziećmi a może i do nagrania płyty. Nie ma w Polsce dobrego, familijnego zespołu, który śpiewa piosenki uniwersalne: dla dzieci, rodziców, dziadków i pradziadków.

Jacek Borkowski ma już gotowy repertuar dla Jacka, Magdy i siebie. Latem cała trójka zrobi parę prób na scenie i być może rozpocznie regularne koncerty. Będzie im wtedy lżej na sercu…

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Borkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy