Reklama
Reklama

Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz: burza wokół jej książki. Co jeszcze ujawniła była żona "Kaza"?

Rok po rozwodzie była żona polityka wydała książkę, w której zdradza smutne strony swojego małżeństwa. Jej zwierzenia mocno wzburzyły ekspartnera. Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz (35 l.) opowiada m.in. o seksie z „Kazem”. Takie wyznania są już nieco niesmaczne?

Zimny, wyrachowany, narcystyczny - taki obraz byłego męża Kazimierza Marcinkiewicza (57 l.) przedstawia na łamach książki "Zmiana", Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz. Wydana przez ekspartnerkę polityka lektura, odsłania kulisy ich głośnego związku. Według autorki, romantyczna bajka o parze, która pokochała się wbrew całemu światu, szybko zmieniła się w koszmar...

Miłość byłego premiera do o 22 lata młodszej blondynki, poznanej na lotnisku, wydawała się szaleństwem. Marcinkiewicz zaryzykował swoją reputację, porzucając żonę Marię, matkę czworga dzieci, by poślubić Izabelę. Jej młodość i witalność sprawiły, że i on poczuł, iż ubyło mu lat. 

Reklama

- Kaz był wpatrzony we mnie jak w obrazek, modlitewnik, nawet mówił, że nie jest mnie godzien - twierdzi Izabela. 

Wspomina, że godziła się na wszystko, czego sobie zażyczył: wywiady w mediach, sesje zdjęciowe. Jak zapewnia, peszyły ją one, ale "Kaz" był w swoim żywiole. - Kochałam go. Oddałabym za niego życie. Był moim przyjacielem, był dla mnie wszystkim - wyjawia. 

Na początku nie dostrzegała ciemnych stron osobowości partnera, przede wszystkim zazdrości. - Kaz potrafił wypomnieć mi uśmiech do kelnera, bądź rozmowę z panem z recepcji - wspomina. Twierdzi, że nie zauważyła, jak odseparował ją od przyjaciół. Zgodziła się rzucić pracę, gdy to zasugerował. - Jak pająk owinął mnie w swoją sieć. Miał dużą potrzebę kontrolowania mnie - pisze Olchowicz. 

Zarzuca też byłemu mężowi, że nie chciał, by poznała jego rodziców, dzieci. - Nie odbierał ode mnie telefonów, kiedy spotykał się z synami. Uważał, że nie powinnam mieć wstępu do tamtego życia - kwituje. 

Jak się okazuje, tym co zaczęło oddalać od siebie małżonków, były problemy z powiększeniem rodziny. - Zdiagnozowano u mnie endometriozę, która utrudnia zajście w ciążę - wyznaje Izabela. Mimo, że przeszła operację, nie urodziła dziecka. - Temat ciąży wracał sporadycznie, a w końcu odszedł w niepamięć - zdradza kobieta.

Po dwóch latach ich intymna relacja zaczęła umierać. - Seks z nim był świetny, czerpaliśmy z niego oboje. Później jednak szantażował mnie, obrażał się i mówił, że dziś nie dostanę tego, czego chcę - wyjawia Izabela. 

Choć próbowała namówić Kazimierza na terapię małżeńską, on odmawiał. Związkowi nie sprzyjały także coraz dłuższe rozstania. Marcinkiewicz częściej niż z żoną w Londynie przebywał w Polsce. - Podejrzewał, że go zdradzam, gdy nie ma go w Londynie - wyjawia Izabela. 

Gdy w 2012 r. wróciła do kraju, by ratować małżeństwo, "Kaz" akurat stracił pracę. Swoje frustracje wyładowywał na niej. - Raz zapytał poniżająco: "Co ty osiągnęłaś w życiu?" - wspomina. Miłość zmieniała się w niechęć... - Pewnego dnia na krzyczałna mnie: "Idź na bezrobocie, znajdź pracę i przestań mnie nachodzić, a najlepiej zostaw w spokoju" - czytamy w publikacji. 

Gdy Izabela przez problemy z tarczycą zaczęła przybierać nawadze, od męża usłyszała, żeby wzięła się za siebie, bo jest za gruba... 

O tym, że od niej odchodzi , Kazimierz poinformował SMS-em:"To jest nieodwołalne, odchodzę, chcę być sam, dłużej nie wytrzymam" - napisał. Roztrzęsiona kobieta spowodowała wypadek samochodowy, poktórym wciąż nie odzyskała pełnej sprawności. 

Czy książka, którą napisała, tozemsta na byłym mężu? Dla Kazimierza nie była to miła lektura, co potwierdził, zamieszczając oświadczenie na Facebooku.

- W związku z kolejnym, kłamliwym atakiem mojej żony Izabeli Olchowicz na mnie, jestem zmuszony przedstawiać fakty. Odszedłem od Izy po wielu miesiącach kłótni. Iza nie mogła zaakceptować moich dobrych relacji z dorosłymi już dziećmi - stwierdził Marcinkiewicz. Podkreślił także, że nadal pomaga finansowo byłej żonie. I że to ona zachowuje się nielojalnie, opowiadając o ich relacji w mediach. To zapewne nie koniec wojny byłych partnerów.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy