Reklama
Reklama

Izabel Olchowicz-Marcinkiewicz wściekła! "Kazimierz udaje, że klepie biedę"

Była żona Kazimierza Marcinkiewicza (57 l.) pożaliła się jednemu z tabloidów...

Rok temu wielka miłość byłego premiera i "poetki z Brwinowa" (37 l.) zakończyła się głośnym rozwodem.

Sąd przyznał Izabel alimenty w wysokości 5 tysięcy złotych, które wówczas były "adekwatne do możliwości zarobkowych powoda". 

Marcinkiewicz oficjalnie zarabiał wtedy 40 tysięcy złotych miesięcznie. 

Polityk nie był zadowolony z wyroku, dlatego postanowił się odwołać. Wygląda na to, że w ten rok wyraźnie zubożał, dlatego liczy na sporą obniżkę zasądzonej kwoty. 

Izabel wpadła w szał i od razu zaalarmowała o tym "Super Express", gdzie wprost stwierdziła, że były mąż "udaje, że klepie biedę po to, by uciec od płacenia alimentów"!

Reklama

"Na ostatniej rozprawie oświadczył, że w ciągu ostatnich 3 miesięcy zarabiał poniżej średniej krajowej, w sumie 10 tys. brutto. Sąd domagał się, by ujawnił PIT, ale go nie przedstawił. Nadal jest moim mężem. Podobno mąż ma pomagać, wspierać, a on nie słucha sądu, nie stosuje się do prawa. Robi wszystko, by odroczyć sprawę, przeciągnąć do przyszłego roku, by jego dochód był niski" - denerwuje się kobieta.

Izabela nie zamierza mu oczywiście odpuszczać i o swoje pieniądze nadal będzie walczyć! Wszystko z powodu problemów zdrowotnych, które uniemożliwiają jej podjęcia stałej pracy.

"Obecnie jest mi winny około 10 tys. zł niezapłaconych alimentów. (...) Chciałabym pracować, ale moje możliwości są obecnie dużo mniejsze, jeśli nie nikłe. Potrzebuję na co dzień pomocy nawet w podstawowych czynnościach" - żali się. 

Sam Marcinkiewicz nie chciał komentować kolejnych zarzutów kierowanych pod jego adresem. 

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kazimierz Marcinkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy