Reklama
Reklama

Iza Grodecka została pobita przez policjantów?!

Iza Grodecka (37 l.), która wzięła niegdyś udział w telewizyjnych programach, znów powraca! W jednym z tabloidów opowiedziała o rzekomym pobiciu, którego miała być ofiarą. Kobieta utrzymuje, że zaatakowali ją policjanci!

Iza Grodecka swego czasu zaprezentowała się widzom w programach „Bar” oraz „Kawaler do wzięcia”. Kobieta już od dawna nie pojawia się w mediach, ale teraz chyba postanowiła o sobie przypomnieć. 

W "Super Expressie" opowiedziała o nieudanym wypadzie do kina. Utrzymuje, że wraz z koleżanką wybrała się na film, a po seansie przy toalecie panie natknęły się na parę policjantów po cywilnemu.

Celebrytka twierdzi, że próbowały zrobić im zdjęcie, bowiem "ten facet to znajomy, a ma przecież żonę", i wtedy miały zostać brutalnie potraktowane. "Ona rzuciła się na mnie z pięściami i wulgarnymi słowami. Potem on rzucił mnie na betonową posadzkę i zaczął okładać moją głowę i całe ciało pięściami. Przyduszał mnie też kolanem" - opowiada kobieta.

Reklama

Na miejsce zdarzenia przyjechała policja. Grodecka i jej koleżanka zostały poddane badaniu alkomatem ("wynik był 0.0"), a później trafiły do aresztu. "Ja płakałam, koleżanka błagała o telefon do dzieci, ma niepełnosprawnego syna... Nie pozwolono jej na to. Po ciężko przeżytej nocy i dniu zostałyśmy wypuszczone po południu na drugi dzień. Nasze telefony były przetrzymywane jeszcze przez dobę" - mówi Izabela.

Głos zabrała rzeczniczka komendy w Ciechanowie, podkom. Jolanta Bym. Oświadczyła, że według ustaleń policji "dwie kobiety zaatakowały policjantkę, która była w czasie wolnym od służby w miejscu publicznym", a "przełożeni funkcjonariuszy, którzy interweniowali, nie dopatrzyli się nieprawidłowości podczas wykonywania czynności służbowych".

Dodała, że postępowanie w tej sprawie cały czas trwa. To, czy policjanci prawidłowo wykonywali swoje obowiązki, ma wyjaśnić śledztwo prowadzone przez prokuraturę. 

Ciekawostką jest, że Iza Grodecka to niegdysiejsza koleżanka Dody. Kiedyś panie ponoć się lubiły, ale kontakt się urwał. "Doda jest osobą, która pójdzie po trupach do celu. Niszczy ludzi. Nie liczy się z nikim i z niczym, nie ma żadnych zasad. Nie szanuje ludzi, ani przyjaciół, ani znajomych, a co dopiero fanów" - mówiła Grodecka o Rabczewskiej.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy