Irena Kamińska-Radomska strofuje Annę Muchę: „Zachowała się bardzo nieodpowiednio do sytuacji”
Zdaniem specjalistki od savoire-vivre’u, celebrytka powinna swoje zastrzeżenia przekazać kelnerowi, zamiast robić awanturę na cały internet. Mentorka podważa też kompetencje Muchy do krytykowania ostryg.
Anna Mucha kilka dni temu wybrała się z ze swoim chłopakiem do restauracji na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, specjalizującej się w owocach morza. Niestety, drogi obiad nie zaspokoił jej gustów. Jak po powrocie wyznała na Instagramie, nie dość, że jej nie smakowało, to jeszcze dostała zły stolik:
Być może Mucha liczyła na to, że właściciele restauracji ugną się pod jej miażdżącą krytyką. Przed 9 laty przekonała się o celebryckiej sile, gdy poskarżyła się, że na stacji Orlenu nie znalazła przewijaka dla dzieci. Orlen nie tylko publicznie ją przeprosił, lecz jeszcze zapewnił, że podejmie wysiłki w celu zapewnienia większej ilości przewijaków na stacjach benzynowych.
Tym razem tak łatwo nie poszło. Nie dość, że doczekała się uszczypliwej odpowiedzi ze strony właścicieli lokalu, która dała Musze wprost do zrozumienia, że nie zna się na ostrygach, a ceny figurują w menu, więc już przy zamawianiu wiedziała, ile zapłaci, to jeszcze oberwało jej się od mentorki Ireny.
Irena Kamińska-Radomska, specjalistka z zakresu międzynarodowego protokołu i etykiety biznesu, absolwentka The Protocol School od Washington, czyli mentorka Irena z „Projektu Lady”, słynie z dość bezkompromisowych opinii. Jedną z nich wymierzyła właśnie w Anię. W rozmowie z Plotkiem, podobnie jak właścicielka restauracji, podważa kompetencje Muchy do krytykowania ostryg:
Kolejne zastrzeżenie, jakie wysuwa mentorka Irena, dotyczy sposobu załatwienia sprawy. Jej zdaniem Mucha wybrała akurat najmniej eleganckie:
Cóż, sytuacja zdaje się przybierać niekorzystny dla Muchy obrót. Chyba nie tego się spodziewała…
***