Reklama
Reklama

Internauci wciąż bezlitośni dla młodziutkiej Rozenek! "Dzidzia piernik, ciocia ząbek"

Małgorzata Rozenek-Majdan (18 l.?, 39 l.?, 48 l.? ) wciąż musi udowadniać swój wiek. Pod jednym z ostatnich zdjęć znów rozgorzała dyskusja na temat jej prawdziwej metryki...

Małgorzata Rozenek-Majdan (18 l.?, 39 l.?, 48 l.? ) wciąż musi udowadniać swój wiek. Pod jednym z ostatnich zdjęć znów rozgorzała dyskusja na temat jej prawdziwej metryki...

Najnowsza żona Radka Majdana (45 l.) niemal od początku swej obecności w show-biznesie posądzana jest o fałszowanie prawdziwej daty urodzenia.

Zaczęło się od słynnego już programu w Polsat Cafe, gdzie na tzw. belce podpisano ją "Małgorzata (41 l.), matka dwójki dzieci, mężatka od 7 lat" - było to w czasach, gdy w mediach bardziej znany był jej mąż. Gdy po jakimś czasie jej to wyciągnięto, zaczęła przekonywać, że ktoś się pomylił i postarzył o 9 lat! 

Później wybuchła afera z jej sobowtórem ze studniówki. Do sieci trafiło bowiem zdjęcie ze szkolnej imprezy, na którym jedną z pozujących była Małgorzata Kostrzewska (to jej panieńskie nazwisko). Problem polegał tylko na tym, że była to "Studniówka 1988". Wynikałoby z tego, że Rozenek bawiła się na tej imprezie w wieku 10 lat, bowiem jej oficjalna data urodzenia to 1978 rok! 

Musiało ją to wtedy zaboleć, bo od razu zamieściła wpis na Facebooku, w którym próbowała pokazać swój dystans, ale w historii z sobowtórem chyba już nieco ją poniosło. Swoją drogą, ciekawe czy zaprosiła już bliźniaczo podobną i starszą o 10 lat Małgorzatę Kostrzewską na obiad, co obiecywała?

Reklama

Wróćmy do  jednego z ostatnich zdjęć na Instagramie. Tam bowiem znów rozgorzała burzliwa dyskusja na temat jej metryki. Na fotce Gosia pozdrawia z dżungli z Radosławem. Fani od razu dostrzegli pełny makijaż, ale na tym nie poprzestali. Oczywiście znów zeszło na temat jej prawdziwego wieku. 

"Ile ona ma lat? 39? A to sorry... zmyliły mnie te plamy starcze", "Ciocia ząbek", "Pani Gosia jak 16latka na obozie harcerskim wygląda",  "Dzidzia piernik i łysiejący żigolo w tupecie..... żal..." - szydzili niektórzy obserwujący.

"Odmładzanie się na siłę nie jest dobre. Już widać na twarzy skutki tych wszystkich zabiegów i ton tapety nakładanych każdego dnia. Dla mnie porażka. Zero piękna i naturalności. Polska Donatella Versace" - pisał ktoś inny.

Myślicie, że pokazanie dowodu ukróciłoby te spekulacje? Oczywiście tego prawdziwego, a nie z datą urodzenia: 1999 rok, bo w to chyba nikt jej nie uwierzył...

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy