Reklama
Reklama

Herbuś kupuje trzecie mieszkanie?

Edyta Herbuś (29 l.) włożyła wiele trudu, by wdrapać się na szczyt. Dziś już wie, jak smakuje sukces. Wie także, jak go wykorzystać...

Przez ostatnie pięć lat zapracowała sobie na miano pracoholiczki. Po wyjeździe z rodzinnych Kielc za wszelką cenę chciała udowodnić, że da sobie radę jako tancerka, a jednocześnie, stanie się niezależna finansowo. Plan wykonała w stu procentach.

Dziś gra w serialu "Samo Życie", prowadzi zajęcia w szkole tanecznej, gra w teledyskach, bierze udział w pokazach, a 24 października zasiądzie w jury programu "Viva Królowie Densfloru".

Już jako 9-latka postanowiła, że będzie tańczyć zawodowo. Namówiła więc na kurs przyjaciół i... ukończyła go jako jedyna.

Reklama

- Pochodzi ze skromnej rodziny. Nigdy im się nie przelewało. Być może dlatego była tak zmotywowana - wspomina na łamach "Świat&Ludzie" tancerka z klubu Step by Step, gdzie Herbuś stawiała pierwsze kroki.

Podobnie jej ówczesny partner w tańcu, Tomasz Barański. Jak ona, musiał walczyć o byt (jako dziecko stracił rodziców). - Oboje często nie mieli grosza przy duszy. Stroje, szkolenia, występy na turniejach są bardzo kosztowne. Zapożyczali się - mówi informator pisma.

Edyta z całą pewnością zapamiętała chude lata. Dziś potrafi o siebie walczyć i twardo negocjować stawki.

Jest gwiazdą mediów, do tego świetnie sytuowaną. Jak czytamy w magazynie, ma dwa mieszkania, a obecnie rozgląda się za kupnem kolejnego. Znajomym zdradziła, że chce założyć także własną szkołę tańca.

- Nie trwonię pieniędzy. I jestem bardzo rozsądna w ich wydawaniu! - podkreśla.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Herbuś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama