Reklama
Reklama

Helena Englert szykuje się na studia w Londynie. Trudna rozłąka z rodzicami

Idą wielkie zmiany. W rodzinie Beaty Ścibakówny (50 l.) i Jana Englerta (75 l.) szykuje się bolesne rozstanie. Córka pary, Helena Englert, osiągnęła już pełnoletność i wkrótce wyfrunie z gniazda. I to daleko, bowiem ponoć marzy o studiach w Londynie…

To ważny dzień dla każdej matki. Lada dzień Beata Ścibakówna wypuści z rodzinnego gniazda córkę Helenkę, którą 14 czerwca świętowała 18. urodziny. To nie tylko powód do radości, ale też obaw. Aktorka doskonale pamięta, ile miała kompleksów, gdy przed laty przyjechała z Zamościa na studia do Warszawy.

- Wówczas taki wyjazd był dla mnie tym, czym dzisiaj dla młodych jest wyprawa do Londynu czy Nowego Jorku. Nie było telefonów komórkowych i internetu - wspomina.

Kiedy pojawiła się w stolicy, tęskniła za domem. Doskonale pamięta też swój pierwszy dzień na uczelni.

Reklama

- Weszłam do budynku przy Miodowej w spódnicy za kolana i białej bluzce, nie za ładna, trochę za gruba. Ale zawzięłam się i postanowiłam, że będę taka jak moje koleżanki z Warszawy. Po pierwszym roku pojechałam do Niemiec na saksy. Myłam okna i kupiłam wymarzone dżinsy i bluzę. Po drugim roku ruszyłam do Kanady. Zbierałam truskawki i pracowałam w sklepie - wylicza.

Wkrótce wyróżniała się na tyle, że zwrócił na nią uwagę Jan Englert, który był wówczas rektorem szkoły teatralnej.

- Weszłam w jego środowisko, ale wciąż czułam się jak gąska, która nic nie umie i nic nie wie - wspomina Ścibakówna.

Jak sama przyznaje, to wszystko było dla niej szalenie ekscytujące, a jednocześnie trudne. Bo kiedy już informacja o ich związku ujrzała światło dzienne musiała nie tylko wytrzymać ciężar plotek i podejrzeń, że robi to dla kariery, ale i dorównać ukochanemu klasą.

Dziś Beata Ścibakówna dba o to, aby kompleksów nie miała Helena, która, jak się okazuje, planuje studiować aż w Londynie. Chce, aby znała swoją wartość, potrafiła odnaleźć się w każdym towarzystwie, zawsze wiedziała, jak się zachować i nie miała kompleksów. Obserwując ją, wierzy, że sztuka ta jej się udała.

*** 
Zobacz więcej materiałów:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Beata Ścibakówna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy