Reklama
Reklama

Hanna Mikuć: Los okrutnie z niej zakpił! W jednej chwili straciła męża!

Życie pokazało, że kruchość, którą tak zachwycali się filmowi twórcy, to jedynie pozory.

Hanna ma w sobie ogromną siłę, która pozwoliła jej przetrwać życiową tragedię.

Mając zaledwie 46 lat straciła męża. Wybitny operator Piotr Sobociński (†51 l.) zmarł na zawał na planie filmu "24 godziny".

Cierpiała w milczeniu, by nie okazywać rozpaczy i dać dzieciom poczucie bezpieczeństwa.

Czytaj więcej na następnej stronie

Piotr Sobociński przeszedł do historii polskiego kina jako jeden z najbardziej utalentowanych operatorów.

Reklama

Pracował z największymi, m.in. kręcił zdjęcia do filmów Krzysztofa Kieślowskiego (†55 l.).

Za "Trzy kolory: Czerwony" zdobył nawet nominację do Oscara. Wyróżnienie Amerykańskiej Akademii Filmowej otworzyło mu drogę do wielkich światowych produkcji.

Hanna stanęła wówczas przed dylematem: kariera własna czy męża?

I co będzie najlepsze dla rodziny?

Czytaj dalej na następnej stronie

Uznała, że jedność rodziny jest najważniejsza.

Porzuciła marzenie o karierze i wyjechała z mężem za granicę.

Zajęła się wychowaniem ich dzieci: Piotra (32 l.), Michała (28 l.) i Marysi (21 l.).

"Mąż pracował na całym świecie, a my jeździliśmy razem z nim. Dzieci chodziły do szkoły za granicą, co było męczące, bo program amerykańskich szkół jest inny niż polskich. Plusem było to, że świetnie nauczyły się mówić po angielsku" - wspominała tamten radosny czas aktorka.

Czytaj dalej na następnej stronie

Ale nigdy z mężem nie myśleli o tym, by w Stanach zamieszkać na stałe. Najlepiej czuli się w Polsce i tu planowali osiąść.

Wykańczali dom na warszawskim Mokotowie. Na stare lata chcieli w nim czytać dużo książek, oglądać stare filmy a przede wszystkim nacieszyć się sobą, wnukami.

Los okrutnie z tych planów zadrwił. Podczas pracy na planie w Vancouver Piotr Sobociński nagle zasłabł.

Na nic zdały się próby reanimacji. W jednej sekundzie świat Hanny legł w gruzach.

Została z trójką dzieci.

Czytaj dalej na następnej stronie

Pomogła jej bezinteresowna ludzka życzliwość.

Wróciła z rodziną do Polski i już kilka miesięcy później zagrała Krystynę w serialu "M jak miłość".

"Trochę się wahałam, bo nie byłam pewna, czy odnajdę się na planie. Ale musiałam znaleźć się wśród ludzi" - opowiada aktorka.

Czytaj dalej na następnej stronie

Dziś siłę i nadzieję dają jej dzieci.

Synowie poszli w ślady taty. Są utalentowanymi operatorami filmowymi.

Piotr junior jest autorem zdjęć do tak znanych filmów jak: "Róża", "Bogowie", teraz kręci "Wołyń".

Młodszy Michał pracował przy "1920 Bitwie Warszawskiej", serialach "Prawo Agaty" i "Singielka".

Hanna jest także dumna z córki, która jest niezwykle utalentowaną młodą aktorką.

Studiuje w warszawskiej Akademii Teatralnej.

Czytaj dalej na następnej stronie

Hanna zrezygnowała z własnej kariery, by zająć się rodziną.

Może minęło ją wiele ciekawych aktorskich przygód, ale nigdy swojej decyzji nie żałowała.

Dzieci odważnie idą przez życie i są szczęśliwe.

A ona jest pełną wiary w szczęśliwe jutro kobietą.

Los przecież sprawia nie tylko okrutne, ale i bardzo miłe niespodzianki...

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Hanna Mikuć
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy