Reklama
Reklama

Halina Bednarz: Wypadek zmienił jej życie!

Halina Bednarz (60 l.) jest przekonana, że to był cud...

Zdarzenie sprzed 25 lat wywróciło jej świat do góry nogami. 

"Był piękny słoneczny dzień. Wracałam od mamy z Poznania do Warszawy. Na tylnym siedzeniu spała moja 6-letnia córeczka Agnieszka. W pewnym momencie dostrzegłam nadjeżdżającego tira. Nie miałam możliwości manewru. Wiedziałam, że zderzenie jest nieuniknione" – opowiada „Dobremu Tygodniowi” Halina Bednarz

Olbrzymia ciężarówka zmiażdżyła ich samochód. Dziewczynce oraz jej mamie nic się nie stało. 

"Choć brzmi to niewiarygodnie, ani przez chwilę nie czułam lęku. Podświadomie byłam pewna, że z kraksy wyjedziemy ocalone. Eksperci, badający później stan pojazdu, nie mogli w to uwierzyć. Sądzę, że doświadczyłam cudu, że ktoś nade mną tam w górze czuwał" – wyznaje nam pani Halina. 

Reklama

Wypadek sprawił, że zaczęła zastanawiać się nad sensem życia, to był dla niej prawdziwy przełom. W pełni zaczęła doceniać to, co ma: szczęśliwą rodzinę, troskliwego męża, córkę. 

"Kieruję się Dekalogiem. Mam teraz jasny system wartości. Zrozumiałam, co ma dla mnie rzeczywistą wartość. Miłość do ludzi, do świata. Przyjaźń. Dobroć" – zapewnia. 

Córka Agnieszka ukończyła studia w Warszawie i w Londynie. Ku olbrzymiej dumie rodziców została dyrektorem w brazylijskiej firmie i zamieszkała w San Paulo. 

"Widujemy się kilka razy w roku. Jak każdej mamie ciągle mi mało i rozmów, i spotkań" – mówi aktorka.


Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy