Reklama
Reklama

Gwiazdy w pośredniaku

Przeciętny bezrobotny szuka pracy w tzw. "pośredniaku". Bynajmniej nie szuka jej w ogłoszeniach, bo na gazetę go nie stać. A gdzie szukają pracy bezrobotne gwiazdy? Bynajmniej nie w agencjach aktorskich.

Gwiazdy szukają pracy na galach, bankietach, jubileuszach, uroczystych obchodach, otwarciach, premierach i tym podobnych imprezach z udziałem śmietanki towarzyskiej. Wiadomo bowiem, że interesy najlepiej załatwia się w zaciszu jakiegoś modnego klubu, czy w VIP-roomie ekskluzywnego hotelu.

Ostatnio okazją do stworzenia takiego "towarzyskiego rynku pracy" były okrągłe urodziny pewnej warszawskiej artystycznej agencji reklamowej. Jubileusz fetowany była hucznie, w zabytkowych wnętrzach i przy afrykańskich rytmach, z występami kabaretów, pokazami choreograficznymi i stołami uginającymi się pod ciężarem dobrego jadła i napitku.

Reklama

Na urodzinowej imprezie nie mogło oczywiście zabraknąć gwiazd, w tym i takich, które miały już okazję współpracować z agencją, np. jako konferansjerzy na różnego rodzaju "firmówkach", bankietach czy piknikach.

Pojawili się m.in. Tomasz Kammel, Artur Orzech, Michał Milowicz, Hubert Urbański i Katarzyna Skrzynecka. W większości pojawili się nie na scenie, ale wśród publiczności. W większości stanowili grono bezrobotnych gwiazd, których pozbyły się niedawno rodzime telewizje. Zadziwiająco liczna reprezentacja. I teraz można by spekulować: czy przybyły tam gnane gorącym uczuciem do jubilatów?

W poszukiwaniu nowych zleceń (a tajemnicą poliszynela jest, że na tzw. "chałturach", czyli prowadzeniu imprez firmowych gwiazdy zarabiają najwięcej)? Czy też mają na tyle dużo wolnego czasu, że po prostu wpadły się dobrze i smakowicie zabawić?

Niewykluczone, że wszystko w jednym. W końcu, zabawa zabawą, ale jak się przy okazji jakaś chałtura trafi, to tez nie wypada odmówić.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy