Reklama
Reklama

Gustav Larsson o raku jądra Ivana Basso: To kara!

Informacja o tym, że włoski kolarz Ivan Basso (37 l.) zmaga się z rakiem jądra, zelektryzowała cały świat sportu. Nie wszyscy jednak życzą sportowcowi powrotu do zdrowia.

Informacja o tym, że włoski kolarz Ivan Basso (37 l.) zmaga się z rakiem jądra, zelektryzowała cały świat sportu. Nie wszyscy jednak życzą sportowcowi powrotu do zdrowia.

Dwukrotny zwycięzca Giro d'Italia, dowiedziawszy się o swojej chorobie, wycofał się w poniedziałek (13 lipca) z wyścigu Tour de France.

We wtorek 14 lipca przeszedł konsultacje lekarskie, dzień później, 15 lipca, zaplanowano jego operację w klinice urologicznej w Mediolanie.

Jak mówią specjaliści, choroba nie ma związku z wykonywanym przez niego sportem.

Podczas gdy z całego kolarskiego świata płyną słowa otuchy dla Basso, Gustav Larsson, szwedzki kolarz, który jeździł z Włochem w drużynie Fassa Bortolo, w ostrych słowach skomentował doniesienia o chorobie kolegi.

Reklama

"To kara za stosowanie dopingu" - stwierdził w rozmowie z "Expressen".

"Los może nas surowo ukarać, jeżeli wybierzemy nieodpowiednią ścieżkę. Oczywiście wyjątkowo paskudne jest spekulowanie, że Ivan zapłacił rakiem za aferę dopingową, ale są naukowe dowody, które wiążą przyjmowanie testosteronu ze zwiększonym ryzykiem nowotworu jąder".

Przypomnijmy, że Basso został zawieszony za doping w kwietniu 2007 roku. Kolarz przyznał wówczas, że podczas Tour de France miał zamiar przyjmować doping. W czerwcu 2007 roku został zdyskwalifikowany na dwa lata przez włoski komitet olimpijski.


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy