Reklama
Reklama

Grzegorz Woźniak pół wieku temu był najpopularniejszym dziennikarzem TVP. Jak dziś wygląda jego życie?

Irena Dziedzic nazywała go najbardziej kompetentnym dziennikarzem, jaki kiedykolwiek pracował w redakcji informacyjnej TVP. Stefan Kisielewski określił go z kolei mianem najaktywniejszego propagandzisty PRL-u. Widzowie uwielbiali go za elegancję i urodę hollywoodzkiego amanta... Grzegorz Woźniak był kiedyś bez wątpienia wielką gwiazdą. Jak dzisiaj wygląda jego życie?

W latach 70. ubiegłego stulecia, w czasach, gdy Polską twardą ręką rządził Edward Gierek, Grzegorz Woźniak był... najprzystojniejszym prezenterem "Dziennika Telewizyjnego" i firmował swoją twarzą i nazwiskiem tzw. propagandę sukcesu. 

Choć telewidzowie wiedzieli, że odczytuje z kartki to, co kazano mu odczytać, ufali mu i bardzo go lubili. Dziennikarz - jako jedna z największych gwiazd telewizji - był też ulubionym celem... plotkarzy. 

Cała Polska była przekonana, że jest nieślubnym synem Ireny Dziedzic i że ma bardzo mocne plecy, bo jest ulubieńcem I Sekretarza PZPR. Miał też być zamieszany w romans z Ireną Falską - jedną z lektorek "Dziennika" - z którą wyjechał do Nowego Jorku w charakterze korespondenta. 

Reklama

Nikt nie wiedział, że Grzegorz Woźniak miał na swoim koncie tylko jeden poważny "romans" - romans z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa... Niewiele osób pamięta jednak, że tajnym współpracownikiem SB i Wojskowych Służb Informacyjnych został, dopiero gdy wyrzucono go z TVP!

Grzegorz Woźniak stracił posadę prezentera "Dziennika Telewizyjnego" jesienią 1989 roku. Po raz ostatni poprowadził główny program informacyjny Jedynki 5 listopada, a następnego dnia dostał wypowiedzenie i na zawsze zniknął z wizji. 

Pierwsze lata na bezrobociu ostro dały się Grzegorzowi Woźniakowi we znaki. Przyznał kiedyś, że zdarzało mu się klepać biedę, ale nigdy nie wziął ani złotówki zapomogi z państwowej kasy. Postanowił spróbować swych sił w polityce i wstąpił do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. 

W 1993 roku był doradcą partii podczas kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu, w 1995 roku zaangażował się w kampanię kandydata na Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego... Zajmował się też tłumaczeniem książek o Stanach Zjednoczonych. Wcześniej - w pierwszej połowie lat 90. - zarabiał jako redaktor gazetki wydawanej na zlecenie Wojskowych Służb Informacyjnych. To, że był współpracownikiem WSI, wiele lat później potwierdził w rozmowie z Konradem Piaseckim. 

"To był okres, kiedy byłem bezrobotnym. Zwrócono się do mnie o pomoc w redagowaniu pisma o tematyce międzynarodowej. (...) Ukazywało się jako dodatek do jednej z gazet regionalnych. Wiedziano, że nie mam pracy, więc pewnie wezmę tę posadę. Nie żałuję, nie mam wyrzutów sumienia" - stwierdził w wywiadzie dla rmf24.Nigdy nie przyznał się jednak, że był też tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Cezar".

Prywatnie Grzegorz Woźniak znalazł szczęście u boku swej koleżanki z redakcji "Wiadomości", dziennikarki Barbary Grad. Poślubił ją w 1988 roku.  Grzegorz Woźniak od dawna unika mediów, trzyma się z dala od polityki. 

Jest starszym, ale wciąż eleganckim panem - emerytem, którego pasją jest czytanie i tłumaczenie książek o Ameryce. Nie tęskni za telewizją, której poświęcił najpiękniejsze lata swojego życia. W ostatnim wywiadzie powiedział, że dziś z pewnością nie odnalazłby się w roli prowadzącego programów informacyjnych...

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy