Reklama
Reklama

Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności! Marcelina Zawadzka: czuję się podwójnie oszukana!

Łzy, nerwy i niekończące się pytania. Marcelinę Zawadzką (31 l.), którą na co dzień możemy oglądać w roli współprowadzącej "Pytanie na śniadanie", uwielbiają zarówno widzowie, jak i koledzy i koleżanki z pracy. Dlatego w pierwszej chwili mało kto był w stanie uwierzyć w ostatnie doniesienia. Prezenterka została oskarżona o oszustwa podatkowe i pranie brudnych pieniędzy, za co grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności!

Mowa o głośnej sprawie tzw. karuzeli vatowskiej, czyli wyłudzeń blisko 58 mln zł. na szkodę Skarbu Państwa. Jak mogło do tego dojść?

Okazuje się, że Marcelina powierzyła swoje sprawy finansowe pewnej firmie księgowej, a ta ją wykorzystała.

"Ciężko mi komentować tę sprawę, bo czuję się w niej podwójnie oszukana" – powiedziała w rozmowie z jednym z portali internetowych.

Wyjaśniła, że zakupiła produkty modowe od pewnego kontrahenta, ale nigdy ich nie otrzymała, mimo że rachunki zostały wystawione.

"Ja osobiście tymi rozliczeniami się nie zajmowałam, bo się po prostu na tym nie znam. Dlatego zatrudniłam firmę księgową" – tłumaczy.

Jak łatwo sobie wyobrazić, wszystko kosztuje ją teraz sporo zdrowia i nieprzespanych nocy.

W tym niełatwym życiowym momencie przydałoby się silne męskie ramię, na którym mogłaby się oprzeć. Ale ona wciąż nie znalazła tego jedynego… 

Reklama

Łączono ją z wieloma gwiazdorami. Aktor Mikołaj Roznerski (36 l.) ponoć już zastanawiał się nad kupnem pierścionka zaręczynowego i myślał o ślubie z prezenterką. Niestety, to się nie udało i para się rozstała. 

Potem u jej boku pojawił się przystojny model, Mister Polski 2015, Rafał Jonkisz (24 l.).

Wielu widziało w nich idealną parę, mimo różnicy wieku. Ledwo jednak zaczęli się razem pokazywać, gruchnęła wieść, że się rozstali!

Prezenterka nigdy nie ukrywała, że marzy o tym, aby wreszcie znaleźć kogoś na dobre i na złe.

"Uważam, że to musi następować naturalnie" –powtarzała, dodając: "Nie mam ciśnienia, że w wieku 30 lat muszę kogoś poślubić i mieć dziecko. Na wszystko przychodzi odpowiedni czas. Jeżeli będę miała osobę, przy której będę czuła się bezpiecznie i którą będę kochała, to wtedy tak". 

Teraz jednak musi stawić czoło kłopotom w pojedynkę.

Według najnowszych doniesień Marcelina przyznała się do dwóch z trzech zarzutów.

"Uszczuplenie podatku, przyjęcie i rozliczenie faktur oraz pranie brudnych pieniędzy. Do tego ostatniego nie przyznała się" - wyznała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Kaliszu.

"Oczywiście złożyłam stosowne wyjaśnienia i liczę, że sprawa skończy się pomyślnie. Nie można wykluczyć, że będę musiała zapłacić karę za niedopilnowanie nieuczciwego księgowego" – rozkłada ręce.

Jak sama mówi, jej historia to nauczka, żeby uważać, komu powierza się swoje sprawy.

Na szczęście jako jedyna z 17 osób zamieszanych w aferę nie została oskarżona o udział w grupie przestępczej. Liczy więc, że szybko zostanie oczyszczona z zarzutów.

Wiadomo, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Może więc ta trudna sytuacja stanie się dla niej okazją do poznania kogoś naprawdę wartościowego?

Byłoby to wtedy przysłowiowe szczęście w nieszczęściu…

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marcelina Zawadzka | Mikołaj Roznerski | Rafał Jonkisz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy