Reklama
Reklama

Górniak nie chce pracować z Dodą

Program rozrywkowy "Divy", nie może doczekać się realizacji, gdyż piosenkarka Edyta Górniak nie wyraża zgody na współpracę z Dorotą Rabczewską.

Analizy wykazały, iż format cieszyłby się bardzo dużą popularnością, ze względu na obecność znanych nazwisk. Cztery wokalistki zostałyby zamknięte na jednej przestrzeni. Musiałyby razem pracować, jeść, spać.

W trakcie pobytu, przygotowałyby dwa megakoncerty. Jeden "biały", drugi "czerwony". Widzowie mieliby możliwość wybrać repertuar obu show.

Produkcją telewizyjnego przeboju miała zająć się firma Roch Star, ta sama, która produkuje m.in. show "Jak Oni Śpiewają" oraz "Gwiazdy Tańczą na Lodzie".

Do programu zaproszono cztery znane panie: Marylę Rodowicz, Justynę Steczkowską, Dodę oraz Edytę Górniak. Ta ostatnia jednak nie zgodziła się wystąpić w jednym programie z Rabczewską - donosi "Życie na gorąco".

Reklama

"Jej stosunek do Doroty jest już dobrze znany. W czerwcu Edyta zrobiła awanturę przed nagraniami Rankingu Gwiazd, w którym zgodziła się ostatecznie wziąć udział, ale bez Dody" - mówi pracownik jednej ze stacji telewizyjnych w rozmowie z magazynem.

Rinke Rooyens, producent programu, obiecał Edycie, że nie będzie ona miała kontaktu z Rabczewską podczas powstawania show. Zdaniem menedżerki Dody, Mai Sablewskiej, to Edyta nieustannie ma jakiś problem: "Dorota nigdy nie atakowała Edyty Górniak" - twierdzi.

"Owszem, dogryza jej, ale tylko gdy zostanie wywołana do tablicy. Przecież wiadomo, że królowa jest tylko jedna!" - dodaje.

Więcej w magazynie "Życie na gorąco".

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama