Reklama
Reklama

Gisele Bündchen wybaczyła mężowi życiowy błąd

Chciała odejść, kiedy dowiedziała się, że jej mąż opuścił poprzednią partnerkę, gdy ta oczekiwała jego dziecka.

Kiedy zaczęliśmy się spotykać, wszystko było wspaniale, a potem, gdy dowiedziałam się o jego dziecku, nie wiedziałam co mam robić. Spytałam siebie: "czy mam teraz uciec?" - wyznała Gisele Bündchen (35 l.) w najnowszym wywiadzie. Dopiero teraz zdecydowała się opowiedzieć o trudnym wydarzeniu sprzed lat.

Modelka i jej obecny mąż, futbolista Tom Brady, (38 l.) związali się ze sobą w grudniu 2006 r. Była zakochana po uszy, aż nagle dowiedziała się, że sportowiec zostawił dla niej swoją ówczesną partnerkę Bridget Moynahan (44 l.), która oczekiwała jego dziecka. Jej szczęście w jednym momencie runęło w gruzach.

Reklama

Zaczęła zastanawiać się, czy odejść. Gisele udzielili wsparcia koledzy Toma z drużyny New England Patriots. - Wiedział, że nie zachował się w porządku, ale nie potrafił walczyć z uczuciem do ciebie - przekonywali modelkę.

Rozumiała dramatyczną sytuację, w jakiej znalazła się opuszczona aktorka. W jednym z wywiadów przyznała jednak, że kiedy po raz pierwszy zobaczyła Jacka (8 l.), synka Toma i Bridget, pokochała go z całego serca. Wtedy Moynahan wpadła w furię. - To złodziejka mężczyzn. Przez takie kobiety jak ona cierpią dzieci, które zostają bez ojców! - grzmiała w mediach. Stwierdziła, że Gisele robi sobie promocję kosztem jej dziecka.

Przełom w relacjach między obiema paniami nastąpił dopiero latem ubiegłego roku. Wówczas Bündchen postanowiła osobiście odwiedzić Bridget. W willi aktorki w Los Angeles przez wiele godzin bawiły się z Johnem i rozmawiały o wychowaniu dzieci. Od tej pory utrzymują ze sobą doskonały kontakt.

Modelka pogodziła się z Tomem, zaś Jacka traktuje jak własnego syna. - Po ośmiu latach od jego narodzenia zrozumiałam, że nie ma nic piękniejszego niż prezent od losu, jakim jest dziecko - stwierdziła.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Gisele Bundchen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama