Reklama
Reklama

Gessler: Nie jestem walnięta!

Magda Gessler kilka dni temu wywołała poruszenie w mediach, przyznając się do „wąchania kelnerów pod pachami”. Jednak fala krytyki jest dla restauratorki niezrozumiała...

Magda tłumaczy, że kontrowersyjne słowa wypowiadała w żartobliwym tonie, a media zamiast zwrócić uwagę na poważny problem, jakim jest higiena i czystość pracowników restauracji, uznały, że to restauratorka ma problem i stosuje skandaliczne metody kontroli pracowników.

Okazuje się, że na całą sprawę związaną z higieną kelnerów zwróciła jej uwagę pewna znana dziennikarka:

„Rozmawiałam właśnie z Hanią Lis, która powiedziała, że była niedawno w jednej z modniejszych restauracji i obsługiwał ich właśnie taki kelner. Nie dało się wytrzymać, ludzie chowali głowy między kolanami. To sytuacje, które psują przyjemność chodzenia do restauracji. O tym trzeba mówić” – mówi w rozmowie z natemat.pl.

Reklama

Magda zarzuca, że brak dbania o czystość to głównie polska domena. Wspomina swój długoletni pobyt w Hiszpanii, gdzie bywa bardzo gorąco, a mimo to problem przykrych zapachów wśród tamtejszej ludności nie występuje. Dla restauratorki to jasne, że nie jest to kwestia tego, czy „ktoś jest biedny czy bogaty, ale kwestia tego, czy ktoś jest czysty czy brudny”. A jej "wąchanie" jest całkowicie normalne.

„Nie jestem walnięta, jak niektórzy uznali. (..) Uważam, że ta "awantura" po moich słowach jest dramatyczna" – dodała na koniec.

Spotkaliście się kiedyś z przykrym zapachem u obsługujących was kelnerów?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Magda Gessler
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy