Reklama
Reklama

Gabi Kurylewicz szuka opiekunki dla Wandy Warskiej. Opublikowała zdjęcie chorej matki pod kroplówką

Gabi Kurylewicz poszukuje osoby, która mogłaby zająć się jej schorowaną matką - Wandą Warską. Kobieta upubliczniła w mediach społecznościowych zdjęcie leżącej pod kroplówką 89-letniej damy polskiego jazzu.

Wanda Warska od trzech lat walczy ze skutkami udaru. Jej córka Gabi Kurylewicz wielokrotnie apelowała już o wsparcie finansowe, z którego mogłaby opłacić rehabilitację. Zależy jej, by pieniądze trafiały bezpośrednio na jej konto, a nie na konto fundacji.

Gdy Polska Fundacja Muzyczna zorganizowała koncert, z którego dochód miał być przeznaczony na leczenie Warskiej, obruszyła się i zapowiedziała, że nie przyjmie pieniędzy. Słowa dotrzymała.

Zebrane 27 tys. złotych trafiło więc na specjalne subkonto założone dla Warskiej - z pieniędzy córka artystki może skorzystać w każdej chwili.

Reklama

Teraz Gabi Kurylewicz ogłosiła, że szuka opiekunki, która zajmie się jej chorą matką. W dniu 89. urodzin Wandy Warskiej napisała na Facebooku:

"Mimo serdecznych życzeń przyjaciół i kwiatków, które stoją na stole i potwierdzają wartość życzeń, martwimy się - pilnie szukamy opiekunki!".

Więcej emocji wzbudził jej kolejny wpis i zdjęcie... schorowanej matki leżącej pod kroplówką. "Istniejemy. Udało się nam uchronić przed sorem. I jeszcze będzie lepiej!" - napisała Gabi Kurylewicz.

Wielu internautów życzyło wytrwałości, cierpliwości i zdrowia. Nie wszystkim jednak spodobało się opublikowane przez córkę zdjęcie.

Jedna z internautek zapytała wprost, "czy mama życzy sobie publikacji takiego zdjęcia?". Jej zdaniem bowiem "sam dobry komunikat o stanie zdrowia byłby bardziej po jej myśli".

Inna z komentujących podkreśliła, że "chorowanie to intymna czynność" i tego typu zdjęć nie powinno się upubliczniać.

"Nie rozumiem celu publikowania takich zdjęć... ale oczywiście każdy czyni takie rzeczy i własnemu sumieniu je poddaje".

Na odpowiedź córki nie trzeba było długo czekać. Gabriela napisała, że była to wspólna decyzja jej i mamy, a co wrażliwszym internautom poradziła, by nie oglądali zdjęcia, jeśli sprawia im przykrość.

"Działamy wspólnie z Mamą i nie robię niczego, czego ona by nie chciała. Leczymy się z trudem, ale skutecznie. I stawimy czoło troskom, dokąd starczy sił. Prywatnie. Z poszanowaniem prawa godności i własności. (...) Jeśli nasze zdjęcie sprawia przykrość, to proszę nie oglądać" - zakończyła dyskusję Gabi Kurylewicz.

***

Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy