Reklama
Reklama

Fotograf oskarża Szyca!

Do Sądu Rejonowego w Warszawie wpłynął prywatny akt oskarżenia przeciwko Borysowi Szycowi. Aktorowi grozi grzywna, ograniczenie wolności lub więzienie...

Szyca oskarża fotograf, który został przez niego uderzony "z główki" jesienią 2011 roku pod modną wśród gwiazd restauracją na warszawskim Powiślu. Swoje straty materialne szacuje on na tysiąc złotych - podczas napaści gwiazdor zniszczył mu okulary i telefon komórkowy.

Jak opowiada "Twojemu Imperium", "pozwał Borysa, ponieważ wszyscy ludzie są równi wobec prawa i nikomu nie powinna ujść bezkarnie napaść na innego człowieka - nawet paparazzo".

"Ja nim nie jestem, choć tak zeznał ten aktor. Ja nigdy go nie śledziłem. Moją pasją jest fotografia ślubna. Feralnego wieczoru byłem w tej okolicy prywatnie" - mówi tygodnikowi ofiara ataku.

Reklama

"Niestety, sam muszę dochodzić sprawiedliwości, bo prokuratura umorzyła postępowanie, uznając, że w tej sprawie brak jest interesu społecznego. W uzasadnieniu tej decyzji napisano, że jestem osobą dorosłą pełnosprawną, która może prawidłowo reprezentować swoje interesy w sądzie oraz dochodzić sprawiedliwości powództwem cywilnym". 

"Cieszę się, że nie straciłem wzroku, chociaż rozbite szkło okularów przecięło mi skórę powieki lewego oka" - dodaje fotograf.

Gwiazdor filmu "Kac Wawa" stanie przed sądem karnym z art. 157 § 2 Kodeksu Karnego ("kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż siedem dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawieniu wolności do lat dwóch").


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy