Reklama
Reklama

Foremniak powoli zapomina o koszmarze. Gdyby nie córka, mogłoby skończyć się o wiele gorzej!

Ostatnie lata poświęciła sobie oraz rozliczeniu z przeszłością. Małgorzata Foremniak (52 l.) na szczęście uwolniła się od traumatycznych wspomnień i jest gotowa na nowe otwarcie...

Wiele dręczących pytań nie dawało aktorce spokoju. Małgorzata Foremniak zdawała sobie sprawę, że nie cofnie czasu. Jednak nie potrafiła pójść dalej.

"Byłam wobec siebie zbyt surowa, ale już nie jestem, wyluzowałam. Przyjmuję wszystko takim, jakie jest. Dużo nad tym pracowałam, zresztą robię to nadal. Widzę efekty i to jest najważniejsze" – wyznaje.

Od długiego czasu nie zmieniła tylko jednego – wciąż jest sama. Ale całkiem możliwe, że już niedługo będzie inaczej.

Wyrachowany i groźny człowiek

Szczęście daje jej codzienność i spokój, który z takim trudem odzyskała, spędzając czas w samotni pod Węgrowem. Ale ma w sobie tęsknotę za uczuciem, bliskością i zdrową relacją. Chciałaby tę radość móc z kimś dzielić.

Reklama

Wie też jednak, że nie jest łatwo spotkać na swej drodze właściwego człowieka.

Los jej nie oszczędzał. Dwukrotnie mówiła „tak”. Pierwszego męża straciła w wypadku samochodowym. Drugim był producent filmowy Waldemar Dziki i wydawało się, że u jego boku poczuła się spełniona i bezpieczna. 

Jednak w trakcie tego związku, u szczytu popularności w 2005 r., przyjęła zaproszenie do drugiej edycji „Tańca z Gwiazdami”.

Jej partnerem został Rafał Maserak. Ich występy były niezwykłe, ogniste i pełne pasji. Choć próbowali to ukrywać, szybko wyszło na jaw, że ogień z parkietu wkradł się także w ich prywatną relację.

Usidliło ich gorące uczucie, które przetrwało dwa lata. Małgorzata, poza tym, że była mężatką, musiała też odpierać zarzuty, że związała się z partnerem młodszym o 17 lat.

"Musiałam być wyjątkowo silna.Wydaje mi się, że zrobiono mi olbrzymią krzywdę" – wyznała potem.

Dziś były partner spodziewa się dziecka, Małgosia szczerze trzyma kciuki za jego związek. Kiedy została sama, siedem lat temu, pojawił się przy niej, mieszkający na stałe we Włoszech biznesmen. 

Dariusz G. roztoczył przed aktorka wizję międzynarodowej kariery, ale przede wszystkim był mężczyzną współczującym i i oferującym wsparcie samotnej gwieździe. 

Małgorzata dała się omotać, zaufała mu i szybko z menadżera zmienił się w jej partnera. Okazał się wyrachowanym i groźnym człowiekiem. 

Córka Małgosi, Aleksandra, studiująca psychologię, dostrzegła zagrożenie i powiedziała mamie, że padła ofiara manipulacji. 

Gdy doszło do rozstania, Dariusz G. nie przyjął tego do wiadomości. Zaczął nachodzić i prześladować aktorkę, wysyłając np. wiadomości „Zobacz, kto za tobą idzie...”. 

"Nie zdajesz sobie sprawy, że ktoś rozkłada ci życie na części. Niszczy twoje relacje, sączy w ciebie, kropla po kropli, poczucie strachu. Boisz się już prawie wszystkiego" – przywołuje ten koszmarny czas. 

Stalker został w końcu zatrzymany i osądzony. Otrzymał wyrok w zawieszeniu i zakaz zbliżania się do Małgosi, która, by odzyskać równowagę musiała poddać się terapii.

Wyrosła z roli księżniczki

Dziś jest znów silną, pełną wiary w siebie singielką, choć mówiło się, że ostatnio zbliżyła się do grającego z nią w serialu „Odwróceni” Roberta Więckiewicza. 

Złą przeszłość ma za sobą, otwiera się na nowy rozdział, by znów, jak w tańcu, oddać się emocjom. 

"Nie zakładam, że będę sama. Mam czym podzielić się z drugą osobą. Po prostu nie pojawił się jeszcze ten Jaś, dla którego Małgosi zabiłoby szybciej serce" – wyznaje. 

I dodaje, że dobrze wie, kogo oczekuje i zaprosi do wspólnego życia. 

"Wyrosłam z księżniczki szukającej księcia. Najtrudniej spotkać faceta, który zapewni spokój, ale jednocześnie jest „łobuzem”. Chciałabym, żeby ktoś taki był przy mnie" – zdradza, wierząc, że z czasem u jej boku pojawi się ktoś, kto skradnie jej serce.

***

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Foremniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy