Reklama
Reklama

Filip Chajzer zorganizował lincz na hejterach! Tak wściekły jeszcze nie był!

Filip Chajzer (31 l.) nie zamierza dalej tolerować ohydnych wiadomości, jakie dostaje od swoich hejterów. Dziennikarz przystąpił do działania! Efekty są zaskakujące!

Filip Chajzer od zawsze miał problemy z hejterami. Jednak ataki z ich strony nasiliły się, gdy dziennikarz stracił jedyne dziecko w tragicznym wypadku samochodowym, do którego doszło w 2015 roku. Wiadomości, jakie zaczął dostawać na swoją prywatną skrzynkę, niejednokrotnie przyprawiały go, delikatnie mówiąc, o mdłości.

Zresztą próbkę hejterskich "umiejętności" możemy zaobserwować w komentarzach pod naszymi artykułami na temat Chajzera. Ich treści są często obrzydliwe i krzywdzące dla pogrążonego w żałobie ojca.

Reklama

Jednak ostatnio gniew dziennikarza sięgnął zenitu. Wszystko za sprawą fali nienawiści, jaka dotknęła go po jego "owsiankowym występku".

(YouTube)

Przypomnijmy, że Filip Chajzer obrzucił samochód Telewizji Republika owsianką. Nie wiadomo do końca, dlaczego to zrobił. Jednak w sieci rozpętała się burza. Obrońcy TV Republika przystąpili do ataku, zasypując Chajzera obrzydliwymi wiadomościami dotyczącymi głównie jego zmarłego syna.

Dziennikarz TVN-u uznał, że pora na zdemaskowanie "odważnych" hejterów. Chajzer opublikował na swoim Facebooku nie tylko okrutne wiadomości, jakie od nich otrzymał, ale również ich pełne dane osobowe. Co więcej, dziennikarz postanowił poszperać nieco w sieci i znalazł szczegółowe informacje na temat osób, które go zaatakowały.

Wśród wiadomości znalazła się ta od pewnego mężczyzny z Wrocławia, który napisał Chajzerowi, że "powinien stracić jeszcze jedno dziecko, skoro nie potrafi się zachować".

To rozsierdziło dziennikarza i sprowokowało go do konkretnego działania. Chajzer napisał na Facebooku, że chętnie wybierze się do Wrocławia, aby usłyszeć w twarz to, co znalazło się w wiadomości od hejtera.

O dziwo fani Filipa również przystąpili do działania. Zaczęli masowo wysyłać wiadomości do zdemaskowanego mężczyzny, w których potępili jego zachowanie.

To, co stało się później, przerosło oczekiwania nawet samego Chajzera.

Czytaj dalej na następnej stronie

Okazało się bowiem, że publiczny lincz zmusił hejtera do przeprosin. Zapłakany mężczyzna odnalazł numer telefonu do Chajzera i niemal błagał go, aby jego dane zniknęły z Facebooka dziennikarza.

Co więcej mężczyzna przyznał w rozmowie z reporterem "Dzień Dobry TVN", że został już pobity przez obce osoby, a inni wciąż pukali do jego drzwi.

Chajzer wysłuchał jego błagań. Jednak nie przestał publikować pozostałych wiadomości od hejterów i danych osobowych tych "odważnych" internautów.

Co sądzicie o całej sprawie? Uważacie, że taki lincz na hejterach jest potrzebny?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Filip Chajzer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy