Reklama
Reklama

Figura: Na święta przyjeżdża mąż

Katarzyna Figura, seksbomba polskiego kina lat 90., mimo upływu lat doskonale radzi sobie z czasem, opieką nad dziećmi i intensywną pracą. Nie uznaje operacji plastycznych. Jak spędzi święta i sylwestra?

PAP Life: - Co pani robi, że mimo lat pozostaje pani tak piękną kobietą...?

Katarzyna Figura: - Myślę, że wszystkie kobiety powinny się starać, by być jak najpiękniejsze, najzdrowsze i po prostu być w formie. Bardzo się staram, ponieważ zobowiązuje mnie zawód i przede wszystkim to, że jestem kobietą.

PAP Life: - Sport, dieta?

K.F.: - Naturalnie, jak zawsze i dużo pracy artystycznej, ale przede wszystkim moja najważniejsza rola - rola matki. To jest bardzo absorbujące i właśnie po to, żeby być dobrą matką, trzeba dbać o siebie i pracować nad sobą. Nie tylko, żeby zachwycać innych, ale po to, żeby być zdrowym i mieć siłę na pokonanie różnych trudności.

Reklama

PAP Life: - Chodzi pani na siłownię?

K.F.: - Oczywiście. Jutro o 8 też się wybieram.

PAP Life: - Dzieci już się przyzwyczaiły do sławy swojej mamy?

K.F.: - Myślę, że dzieci się tym cieszą i fascynują. Czasem się zawodzą, ponieważ nie mam dla nich wystarczająco czasu, to jest dla mnie bardzo przykre.

PAP Life: - Mówi się, że najlepszym przyjacielem kobiety jest sen...

K.F.: - Oczywiście, sen jest kluczowy. Niestety, mimo tego, że próbuję o to zadbać, to trochę mi go brakuje.

PAP Life: - Dobrym sposobem na relaks są też podróże... Lubi pani podróżować?

K.F.: - Uwielbiam podróże. Teraz w "Dzień Dobry TVN" mogą państwo oglądać mój wideo-blog. To są zapiski wideo moich podróży związanych z wojażami ze sztuką "Persona" Krystiana Lupy. Byliśmy w Petersburgu, niebawem jedziemy do Francji, do Chile i do Jerozolimy. To będą niesamowite podróże i wszystko będzie można zobaczyć przynajmniej raz w miesiącu w "Dzień Dobry TVN".

PAP Life: - Jakie miasto, które pani odwiedziła, było najpiękniejsze?

K.F.: - Nie umiem powiedzieć. Zawsze mam problem z wartościowaniem rzeczy. Uwielbiam zjawiska, wydarzenia, ludzi, którzy budzą we mnie zdziwienie i zachwyt. Wynika to z mojej zwyczajnej ciekawości świata i ludzi.

PAP Life: Zbliżają się święta i sylwester. Ma pani jakieś szczególne plany?

K.F.: - Sylwestra spędzę na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie. Gramy "Bal u Alicji". Gram tam okrutną, czerwoną królową, która ucina głowy. Wcześniej wyjeżdżam z całą rodziną. Przyjeżdża mój mąż ze Stanów Zjednoczonych, przyjeżdża jego mama i jedziemy z dziećmi na narty. Tylko na te dwa dni, w które gram, muszę wyskoczyć do Warszawy, a potem już będziemy mieć pełne dwa tygodnie wakacji na nartach. Także tym razem będziemy mieć bardzo nietypowe święta.

PAP Life: - Czyli narty są pani ulubionym sportem?

K.F.: - Absolutnie nie wyjdę na narty, ponieważ gdyby mi się coś stało, to nie mogłabym zrealizować planów, które mam na 2011 rok.

PAP Life: - Widzę, że odnajduje pani normalność w tym szalonym świecie...

K.F.: - Tak. Trzeba mieć czas na normalność. Dzieci są dla nas najważniejsze, ale też koniecznie trzeba pracować i egzekwować własną przestrzeń, czyli czas i energię. Ważne jest, aby zrobić coś tylko dla siebie, to później bardzo procentuje. Sprawia, że wiemy, o co nam w życiu chodzi, mamy fokus...

PAP Life: - Wiele osób uważa, że wielkie gwiazdy żyją inaczej niż przeciętni ludzie...

K.F.: - Jestem zupełnie normalnym człowiekiem, tuż przed uroczystymi galami robię zakupy w warzywniaku...

Rozmawiała: Dominika Gwit

PAP life/pomponik
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Figura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama