Reklama
Reklama

Ewa Hołuszko jak Anna Grodzka. Coming out transseksualnej legendy Solidarności!

Ewa (dawniej Marek) Hołuszko w szczerym do bólu wywiadzie dla "Newsweeka" opowiedziała o swojej trudnej walce i trudnej drodze do zmiany płci...

Ewa Hołuszko ma na koncie sporo zasług w walce z poprzednim systemem. Za swoją odwagę została odznaczona m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. 

Po "obaleniu komunizmu" zaczęła się w jej życiu kolejna walka. Tym razem walka o samą siebie. 

Siedemnaście lat temu przeszła bowiem korektę płci. W ciele mężczyzny czuła się okropnie. 

"Nazywała się Markiem, ale zawsze czuła się Ewą. Ten dysonans był tak bolesny, że Hołuszko, która przeszła raka, mówi o nim w filmie dokumentalnym 'Ciągle wierzę': Rak to pestka"  - czytamy w tygodniku.

Problemy nie skończyły się jednak wraz ze zmianą płci. Można stwierdzić, że koszmar dopiero wtedy nadszedł. Wszystko z powodu braku tolerancji i akceptacji polskiego społeczeństwa. 

"Nie wypieram się, że dawniej byłam Markiem, ale Marka już nie ma. Nie można ze mnie robić trupa. To jest moja historia i moje życie" –  podkreśla Hołuszko. 

Kolejnym sukcesem jest też to, że w "Encyklopedii Solidarności" od niedawna widnieje jako Ewa Maria Hołuszko (dawniej Marek). 

Reklama

Walka z organizacją, dla której tak wiele zrobiła, też trwała latami...

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy