Reklama
Reklama

Ewa Błaszczyk szczerze o leczeniu córki! „Już mi się ściska żołądek”!

Ewa Błaszczyk (62 l.) od 18 lat walczy o wybudzenie swojej córki Oli (24 l.) ze śpiączki, w którą zapadła przez zakrztuszenie się tabletką. Tragiczny wypadek sprawił, że aktorka niemalże całkowicie poświęciła się pracy dla osób w śpiączce, takich jak Ola. Teraz okazuje się, że jest nadzieja na nową metodę leczenia dla Aleksandry.

Dokładnie 100 dni po śmierci męża Ewy - Jacka Janczarskiego (+55 l.), ich córka Aleksandra zapadła w śpiączkę. W tej tragicznej sytuacji jednak aktorka się nie poddała, a postanowiła zrobić wszystko, by jej córka się wybudziła. Tak powstała w 2002 roku Fundacja "Akogo?", która działa na rzecz osób po ciężkich urazach neurologicznych.

Celem Fundacji było zbudowanie kliniki "Budzik" działającej przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. Klinikę udało się uruchomić 7 grudnia 2012 roku. To właśnie tam, niemalże codziennie, przywracane jest zdrowie pacjentom po ciężkich urazach mózgu. Tam również leczona jest córka artystki.

Reklama

W ostatnio udzielonym wywiadzie dla programu Marcina Cejrowskiego, aktorka przyznała, że w 2019 roku może pojawić się nowa szansa na wybudzenie Oli ze śpiączki.

"W leczeniu Oli cały czas są używane komórki macierzyste, tylko one są szpikowe, z krwi obwodowej - to nie są te komórki, które powinny być. To powinny być komórki macierzyste nerwowe, czyli takie, które mogą odtworzyć neuronowe połączenia. Takie leczenie odbędzie się w roku 2019" - zapowiedziała pełna nadziei artystka.

Gwiazda nie potrafiła ukryć napięcia i zdenerwowania, mówiąc o nowym sposobie leczenia. To daje spore szansę na wybudzenie Oli po 18 latach bycia w śpiączce. Ewa szczerze odpowiedziała, że jest gotowa na dzień, w którym wybudzi się jej córka, ale nie potrafi sobie go wyobrazić. W zmaganiach z chorobą Oli, pomaga matce jej druga córka - Marianna (24 l.).

W wywiadzie Błaszczyk szczerze przyznała, że Mania jest dla niej niesamowitą podporą i bardzo starała się jej nie zaniedbać przez te wszystkie lata pracy i opieki nad Olą.

"Profesor powiedział mi: proszę się skupić na zdrowym dziecku, ponieważ 99% rodziców robi ten sam błąd, że koncentruje się na chorym dziecku, reszta pozostaje emocjonalnymi kalekami, rozpadają się małżeństwa, wszyscy są zaniedbani. Proszę zostawić dziecko w rękach fachowców, doglądać i zbierać dobrą energię tam, gdzie się da" - wyznała Ewa.

Do 2019 roku, kiedy ma być wprowadzona w życie nowa metoda leczenia Aleksandry, pozostało niewiele czasu. To z pewnością będzie dla aktorki ważny, o ile nie najważniejszy, dzień w życiu. Fani gwiazdy już trzymają kciuki za pełne powodzenie tej terapii.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Błaszczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy