Reklama
Reklama

Ewa Błaszczyk: Jest nadzieja na wybudzenie jej córki!

Ewa Błaszczyk (58 l.) nie poddaje się w walce o wyleczenie ukochanej Oli, która od kilkunastu lat jest w śpiączce. Nowy polski wynalazek jest wielką szansą dla jej pociechy...

W 2000 roku życie aktorki przewróciło się do góry nogami.

Wtedy to jej mała Ola zakrztusiła się tabletką i zapadła w śpiączkę.

"Zaczęliśmy rehabilitację bardzo szybko, ale kiedy po siedmiu miesiącach odzyskała wzrok, w klinice powiedziano mi, żeby ją zabierać, bo blokuje łóżko" - wspomina aktorka.

Od tego momentu zaczęła działać na własną rękę. Sprowadziła do córki lekarza z Anglii. Przez trzy lata jeździła z Olą do Rosji, gdzie wprowadzano do jej rdzenia kręgowego komórki macierzyste - niestety i ta kuracja nie przyniosła efektu.

Reklama

"Ale kiedy człowiek leży tyle lat, powinien być w coraz gorszej formie. Tymczasem Ola jest w coraz lepszej" - ocenia Ewa Błaszczyk. Nie rezygnuje z kolejnych możliwości, które dają choć cień nadziei na wybudzenie.

Taka szansa znów się pojawiła i to w Polsce!

Niedawno aktorka podłączyła córkę do cyber-oka, które uznano za najlepszy wynalazek 2013 roku. Cyber-oko, opracowane przez zespół prof. Andrzeja Czyżewskiego z Gdańska, to specjalny system czujników, które odczytują intencje człowieka.

"Przy teście, w którym trzeba było przesunąć wzrokiem prostopadłościan i wepchnąć go w chmury, za każdym razem jej się udawało. Wiem, jakiego skupienia wymaga to ćwiczenie, jak bardzo jest męczące, bo obie z Manią je wykonywałyśmy. Mamy więc dowód, że Ola zachowała świadomość" - cieszy się aktorka w rozmowie z "Rewią".

"Mamo!" - to ostatnie słowo, jakie Ewa Błaszczyk 13 lat temu usłyszała od Oli i do dzisiaj dźwięczy jej w głowie.

W jej klinice Budzik do zdrowia powróciła już czwórka pociech. Nikt nie traci nadziei, że być może Ola będzie następna...


Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Błaszczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy