Reklama
Reklama

Englert: Nowy Rok w Indiach

Ma za sobą pracowity, ale i trudny rok. Nic więc dziwnego, że jego końcówkę Jan Englert (68 l.) postanowił spędzić poza granicami kraju.

Tym razem wybór padł na Indie, gdzie z żoną Beatą Ścibakówną (43 l.) i ich córką Helenką (11 l.) postanowił spędzić Boże Narodzenie i przywitać Nowy Rok. To było dobre miejsce, by spojrzeć z dystansem na ostatnie dwanaście miesięcy.

Jako dyrektor Teatru Narodowego stracił sporo nerwów. Aktorzy znakomicie zarabiają w filmach i serialach, a teatr płaci skromne pensje. W takiej sytuacji zbudowanie i utrzymanie dobrego zespołu jest zadaniem karkołomnym. Jego wyrozumiałość była wystawiana zbyt często na próbę.

Reklama

Od aktorów, którzy podpisali umowy, wymagał bowiem odpowiedzialności. Najbardziej zawiodła go Grażyna Szapołowska, która zamiast stawić się na spektaklu, wybrała program "Bitwa na głosy" w konsekwencji czego Englert zmuszony był odwołać spektakl, a aktorkę zwolnić dyscyplinarnie.

Obie strony spotkały się w sądzie. Po ostatniej rozprawie pan dyrektor był zadowolony. Przed nim jednak drugie starcie z gwiazdą, która uważa, że została przez pracodawcę skrzywdzona.

Należy spodziewać się, że z Indii Jan Englert wróci zrelaksowany i gotowy do walki. Jeśli przegra, zapowiedział, że odejdzie z teatru.

MP

(1/2012)

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Jan Englert | Grażyna Szapołowska | Beata Ścibakówna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy