Reklama
Reklama

Elżbieta Romanowska szykuje się do zmian w swoim życiu!

Elżbieta Romanowska (35 l.) kolejny raz wcieli się na scenie w pannę młodą. A jak wyobraża sobie własne wesele i czy ma już właściwego kandydata? W szczerym wywiadzie z „Na żywo” wyjawia, że ma poważne plany na najbliższy czas…

Poprowadzisz Festiwal Weselnych Przebojów w Mrągowie. Jaka jest Twoja ulubiona weselna przyśpiewka? 

Nie mam jednej konkretnej. Dobra weselna muzyka to taka, przy której goście wraz z młodymi dobrze się bawią. Rzadko bywam na weselach, ale bardzo lubię.

Prawie każda kobieta marzy o pięknym ślubie i weselu. Jak Ty sobie je wyobrażasz?

To są uroczystości dwojga ludzi, które powinny być przygotowane tak, by jedna i druga strona była zadowolona i szczęśliwa.

Niedawno obchodziłaś 35. urodziny. Zrobiłaś bilans? 

Reklama

Dla mnie to czas na zmiany, ale nie wiem jeszcze, jakie. Jestem dojrzalsza, mniej się przejmuję tym, czym tak naprawdę nie warto się przejmować. A podsumowanie owszem, zrobiłam, gdy kończyłam 30 lat. I była to najgłupsza rzecz, jaką można było zrobić. Zastanawiałam się wtedy, czy zrealizowały się wszystkie założone przeze mnie cele. Ale przecież moje życie się jeszcze nie kończy! Takie podsumowanie zrobię, jak będę się żegnać z tym światem i dożyję setki, bo taki mam plan.

Sprawiłaś sobie prezent urodzinowy? 

Chcę kupić nowy, wymarzony rower i konsekwentnie pokonywać dalsze dystanse, również te życiowe. Jednoślad musi mieć odpowiednio duży koszyk, aby zmieścił się w nim mój ukochany pies Browar.

Dla rodziców jesteś dojrzałą Elżbietą czy wciąż małą Elą? 

Mama wciąż traktuje mnie jak małą dziewczynkę, ale zarówno ona, jak i tata widzą, że mam swoje życie i dosyć mocny charakter. Starają się nie wtrącać, bo wiedzą, że poradzę sobie w każdej sytuacji. A jeśli coś mnie przerośnie, nie wstydzę się poprosić o pomoc.

Masz swoje zaufane grono przyjaciółek? 

Tak, to od lat to samo grono fajnych babek, niekoniecznie ze świata show-biznesu. Przy nich mogę być sobą, pokazać się bez makijażu, pośmiać, wypłakać, powygłupiać. Mam też paru zaufanych przyjaciół - facetów, więc równowaga jest zachowana. Wspólnie gotujemy, gramy w gry, podróżujemy.

Masz jakiś wymarzony kierunek podróży? 

Niedawno spontanicznie pojechałam do Nicei, chcę też odwiedzić Toskanię. Ale największe marzenie na ten rok to Stany Zjednoczone, a jeśli się nie uda, to wybiorę się do Tajlandii albo Indii.

Znalazłaś już swoją drugą połówkę?

To jest sfera, którą pozostawiam tylko dla siebie i o niej nie mówię.

W takim razie Twój najlepszy przyjaciel to... Pies Browar. 

Jesteśmy nierozłączni od 8. lat. Trafił do mnie, gdy ktoś go wyrzucił z jadącego auta. To on ze mną podróżuje na plany filmowe, chodzi do teatru. Prowadzimy całkiem fajne życie i nawet gdy mieszkałam na 30 metrach kwadratowych, nie wadziliśmy sobie.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Elżbieta Romanowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy