Reklama
Reklama

Edyta Górniak w żałobie. Ta śmierć to dla niej cios!

To miał być dla Edyty Górniak (44 l.) radosny pobyt w Polsce. Niestety, życie napisało inny scenariusz...

To miał być dla Edyty Górniak (44 l.) radosny pobyt w Polsce. Niestety, życie napisało inny scenariusz...

Wokalistka przyleciała z Los Angeles na kilka dni. Udzieliła wywiadu telewizji, pozowała do zdjęć i pojechała do Poznania, gdzie zaśpiewała na koncercie "Kobiety Kobietom" w Teatrze Wielkim. Miała być z nią mama...

Pani Grażyna, zamiast na koncert do Poznania, pojechała jednak na pogrzeb i dopiero po fakcie poinformowała o tym córkę...

- Życie straciła siostra cioteczna Edyty. To był niespodziewany cios - dowiedział się magazyn "Rewia" od bliskich wokalistki. Mama celebrytki wiedziała, że ta wstrząsająca informacja sprawi, że córka odwoła dawno zaplanowane występy. Dlatego zobowiązała wszystkich, by nie wspominali Edycie ani o wypadku, ani o pogrzebie.

Reklama

Kiedy smutne wieści dotarły wreszcie do piosenkarki, bardzo je przeżyła. Kuzynka, którą straciła, była towarzyszką jej zabaw, kiedy jeszcze mieszkała w Ziębicach. Potem przez lata utrzymywały kontakt korespondencyjny. To kolejny trudny moment po niedawnej chorobie i operacji jej syna Allanka (13).

- Prawie osiwiałam przez ten czas - wyznała Edyta, wspominając atak wyrostka robaczkowego syna. Wsparciem w Los Angeles był David Foster znany na całym świecie producent muzyczny i wielbiciel Chopina.

- Nie ma czasu na kawę codziennie, ale jak są takie ważne momenty, to zawsze można na niego liczyć, pokazał to kilka razy, gdy byliśmy w szpitalu - wyznała w "Dzień Dobry TVN".

***

Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy